Walizka zanim dotarła do Larnaki zwiedziła Londyn oraz Mediolan

W niecodziennej sytuacji znalazł się jeden z naszych czytelników.

W sobotę nad ranem przyleciał czarterowym lotem z Wrocławia do Larnaki. Lot odbywał się samolotem obsługiwanym przez Buzz czyli polską spółkę córkę Ryanair.

Cała historia zaczęła się w momencie odbioru bagażu na który czekał nasz czytelnik wraz z rodziną.

Walizki stopniowo wyjeżdżały na taśmie bagażowej, był cierpliwy. Jednak w pewnym momencie taśma się zatrzymała a jego walizki nie było…

Przewoźnik zgubił bagaż.

I jak teraz rozpocząć wakacje gdy nie ma się bagażu? Jak odpocząć?

Ale historia tak naprawdę dopiero się zaczyna.

Rozpoczynają się telefony. Przewoźnik, biuro podróży (lot czarterowy), lotnisko – nikt nic nie wie i wszyscy umywają ręce. W końcu jest sobota, potem niedziela…

Nasz czytelnik przeprowadził prywatne śledztwo z którego wynika, że walizka wróciła tym samym samolotem do Wrocławia. Poleciała jeszcze do Londynu oraz Mediolanu.

Na Cypr wróciła w poniedziałek.

I teoretycznie powinna dotrzeć do hotelu naszego czytelnika jeszcze tego samego dnia, ale to przecież jest Cypr więc dotarła we wtorek.

To teraz przed podróżnikiem kolejna batalia: o odszkodowanie.

Pasażer ma prawo domagać się rekompensaty od linii lotniczej, jeśli ta opóźnia dostawę bagażu rejestrowanego należącego do pasażera. Dodatkowo ma on prawo postulować o zwrot kosztów, jakie poniósł za zakup rzeczy pierwszej potrzeby.

Maksymalna kwota odszkodowania to 1288 SDR (około 7100 zł). Kwota ta obejmuje również wyrównanie kosztów jakie poniósł pasażer za zakup rzeczy pierwszej potrzeby, kiedy oczekiwał na przybycie opóźnionego bagażu.

Może otrzymane odszkodowanie zniweluje niedogodności i nerwy…