Gdy jesteście na lotnisku lepiej nie wspominajcie o bombach, narkotykach czy pistoletach – możecie nie dolecieć do celu…
Też tak czasem macie, żeby na lotnisku zażartować o bombie czy narkotykach. Radzimy wstrzymać się z tego typu żartami…
Oto kilka przykładów „żartów” z ostatnich kilku dni.
52. letni mieszkaniec Włocławka w trakcie nadawania bagażu na lotnisku w Bydgoszczy poinformował obsługę naziemną portu, że w jego walizce znajduje się bomba. Mężczyzna szybko wyraził skruchę – tłumaczył, że był to po prostu żart. Ostatecznie został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych.
Do odprawy biletowo-bagażowej zgłosił się 28. letni obywatel Polski. Podczas kontroli mężczyzna zażartował, że w bagażu rejestrowanym przewozi materiały wybuchowe. Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych natychmiast przystąpili do działania. Wylegitymowali pasażera, a następnie dokładnie sprawdzili jego walizkę. Za swój żart został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych, kapitan samolotu odmówił wpuszczenia go na pokład.
- Zanim zrobisz żart, upewnij się że jest śmieszny.
- Daliście się nabrać?
- Mają wykupione wakacje na północy – mają martwić się sami!
43. latek, który planował wylecieć z warszawskiego lotniska Chopina na wakacje zażartował, że ma w bagażu kałasznikowa i granatnik. Słono go to kosztowało: nie wszedł na pokład samolotu – grozi mu także grzywna.
Podobne konsekwencje poniósł 45. latek, który wybierał się z żoną na urlop. Podczas odprawy biletowo – bagażowej, poinformował pracownika obsługi, że ma w bagażu granat. Po krótkiej wymianie zdań przyznał, że tylko zażartował. Żona odleciała, mężczyzna i jego bagaże, po przeprowadzonej procedurze pirotechnicznej zostały na miejscu.
Grupa znajomych stawiła się do odprawy biletowo-bagażowej. Dwoje z nich oświadczyło, że w ich bagażach znajdują się broń, narkotyki i inne niebezpieczne przedmioty. Na miejsce przybyli funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych, którzy natychmiast szczegółowo skontrolowali 27. letnią kobietę, 34. letniego mężczyznę oraz ich bagaże. Mundurowi nie ujawnili żadnych przedmiotów niedozwolonych. Podróżni tłumaczyli się, że to był tylko żart, jednakże swoim zachowaniem popełnili wykroczenie z art. 210 ust. 1 pkt 5a Ustawy Prawo Lotnicze, za co oboje zostali ukarani mandatem w wysokości 500 złotych. Oprócz tego kapitan statku powietrznego nie zezwolił na zabranie ich na pokład samolotu.
Także jeżeli chcecie dolecieć na Cypr – lepiej nie żartujcie…
Zostaw swój komentarz: