Pierwsi pasażerowie mieli jeden, ale znaczący problem – na pokładzie nie ma internetu!
30 godzin na promie łączącym porty w Pireusie i w Atenach to bardzo długo… Przekonali się o tym na własnej skórze pierwsi pasażerowie, którzy wyruszyli w taką podróż.
Podczas rejsu, teoretycznie, pasażerom nie powinno się nudzić – była rozrywka na żywo, kawiarnie i restauracje.
Prom wykona łącznie 22 rejsy, cztery w czerwcu, osiem w lipcu, siedem w sierpniu i trzy we wrześniu.
Okazało się jednak, że zabrakło dla niektórych najważniejszej rzeczy – internetu. Pasażerowie byli bardzo niemiło zaskoczeni gdy okazało się, że na pokładzie nie tylko nie ma WiFi ale także normalnej sieci komórkowej…
Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że udostępnienie takiej funkcji byłoby dla firmy bardzo kosztowne. Cypryjskie ministerstwo żeglugi twierdzi jednak, że jest to coś, na co można patrzeć w przyszłości, jeśli rzeczywiście jest to tak poważny problem.
Niestety, nie wszyscy rozumieją jak działa sieć komórkowa – aby móc z niej korzystać nie wystarczy jedynie odbiornik w postaci telefonu komórkowego ale także potrzebny jest nadajnik… A tych ostatnich na morzu brakuje.
Trudno sobie wyobrazić, żeby jakakolwiek sieć komórkowa postawiła na środku morza nadajnik komórkowy…
Pozostaje jeszcze internet satelitarny – do tego jednak także potrzebne są odpowiednie, bardzo drogie urządzenia…
Zostaw swój komentarz: