Minister turystyki, z powodu chaosu na lotniskach, odradza podróże poza Cypr.
Odsetek lotów do i z Cypru dotkniętych chaosem podróżniczym w Europie jest znacznie mniejszy niż w innych krajach, powiedział w niedzielę wiceminister turystyki Savvas Perdios, ale jednocześnie wezwał ludzi do podróżowania do wyjazdu z Cypru w innych miesiącach niż lipiec i sierpień.
Minister powiedział, że w ostatnich tygodniach ucierpiały dziesiątki lotów do iz dwóch lotnisk na wyspie, ale nie było tak źle, jak w innych krajach.
Mówimy o dziesiątkach lotów, a nie setkach czy tysiącach, jak to ma miejsce w przypadku innych miejsc docelowych, takich jak Grecja, Chorwacja czy Hiszpania.
Nie oczekujmy, że ktoś w magiczny sposób rozwiąże ten problem, ani Hermes Airports, ani ministerstwo transportu, ani ja jako wiceminister turystyki, ponieważ zapotrzebowanie na podróże jest tak duże, że linie lotnicze oraz lotniska nie są w stanie odpowiednio zareagować.
Minister nie do końca zdaje sobie chyba sprawę z tego co mówi. Przecież typowy sezon wakacyjny trwa wtedy, kiedy wolne mają także dzieci czyli w lipcu oraz sierpniu.
Jeżeli jednak planujecie wakacje poza Cyprem, lepiej przygotujcie się na to, że nieoczekiwanie mogą one się wydłużyć z powodu zatoru na lotniskach.
Co ciekawe, wypowiedź ministra zbiegła się w czasie z informacją przekazaną przez zarządcę cypryjskich lotnisk.
Otóż w czerwcu przez lotnisko w Larnace przewinęło 650 519 pasażerów, a Pafos 358 550, przy średnim współczynniku obciążenia samolotów wynoszącym 87% przylatujących i 86,2% odlatujących.
Największymi rynkami w czerwcu z większą liczbą pasażerów przylatujących były Wielka Brytania, Grecja, Izrael, Niemcy i Polska.
Biorąc pod uwagę obserwacje własne, można dojść do wniosku, że spokojnie na urlop możecie lecieć do Polski – tam samoloty choć czasem opóźnione, praktycznie wcale nie są odwoływane.
Zostaw swój komentarz: