Rząd twierdzi,  że już wystarczająco dużo nadpłacił

Firmy przewozowe ze wszystkich cypryjskich miast ostrzegają, że jeśli rząd zrealizuje swoje zapowiedzi już w grudniu przestanie jeździć komunikacja miejska we wszystkich cypryjskich miastach. Przedstawiciele władz twierdzą z kolei, że nie mogą bez końca płacić za usługi jeszcze nie wykonane i muszą zacząć odzyskiwać swoje pieniądze.

A do odzyskania jest sporo. Ministerstwo Transportu twierdzi, że niektóre miasta mają już zapłacone za wykonanie przyszłorocznych kursów a nadal dopominają się kolejnych pieniędzy nie mogąc spiąć budżetów. Urzędnicy przypominają, że każdorazowy protest pracowników lub nawet jego zapowiedź powodowały nadpłaty. W przypadku niektórych miast nie są one duże (ok. 5000€), ale rekordzistom w grudniu rząd zamierza obciąć nawet 90% ich miesięcznego finansowania. W tym miejscu należy przypomnieć, że rząd już wielokrotnie apelował do przewoźników aby Ci w szczycie sezonu gdy ruch jest bardzo duży i wpływy z biletów wysokie zwrócili nadpłaty – jednak nigdy to nie nastąpiło.

Firmy autobusowe twierdzą, że jeśli rząd utnie pieniądze z najbliższych płatności autobusy po prostu staną. Zabraknie pieniędzy nie tylko na wynagrodzenia, ale nawet na paliwo czy konieczne remonty.

Rzecznik prasowy rządu Prodromos Prodromou powiedział, że zdaje sobie sprawę z tego, że niektóre firmy będą miały problemy, jednak Cypr musi odzyskać nadpłaty bo tego wymaga dyscyplina budżetowa.

Ile konkretnie zostanie obcięte? Sporo. Jak twierdzi In-Cyprus Larnaka dostanie tylko 5000€, Larnaka i Famagusta dostaną tylko 16000€ (powinny dostać dziesięć razy więcej), Nikozja i Limassol dostaną o 50% mniej, a Pafos nie dostanie nic.

Jak ustalił Phileleftheros już zgłosił się hiszpański inwestor, który wyraził zainteresowanie cypryjskim sektorem autobusowym. Gazeta napisała, że został poinformowany o proponowanych cięciach i wysłał list do Ministerstwa Transportu, że „jest gotów natychmiast udać się na Cypr, aby pomóc rozwiązać problemy, które mogą się pojawić”.