Zaufać oszustom…

Niby tylko 150€ ale i tak nie warto tego tracić – wystarczy nie ufać linkom…

Śledząc różne pojawiające się non stop informacje o wielkich pieniądzach, o tych co zarobili w ciągu… (czasem nawet kilku godzin) nie omieszkałem kliknąć w jeden z linków. Tak bardziej z ciekawości i z dziennikarskiego śledztwa.

Oczywiście podałem swoją fałszywkę: telefon, imię i nazwisko no i mail. No może nie fałszywkę, ale takie trochę nie do końca prawdziwe dane…

Ciekaw jestem co dalej.

Dzwoni jegomość a że z numeru angielskiego ale lampka już się zapaliła. Wschodni akcent i do tego Polak… Pomyślałem call center robi.

Z całą pewnością to nie Polak tylko wschodnioeuropejski „konsultant”. Telefonicznie instruuje mnie krok kroku. Podpowiada, pomaga, dopytuje…

Łączenie się przez stronę ponieważ muszę włączyć sztuczna inteligencję usłyszałem. Bajka! Sztuczna inteligencja będzie za mnie zarabiać…


Rozmowa pięknie sfabrykowana oby jak najwięcej wycisnąć potencjalnego inwestora – klienta aby ten poczuł się błogo i już wydawał zarobione pieniądze.

Zarabia w necie tylu więc czemu ja mam być gorszy?

No więc włączam sztuczną inteligencję… Przenosi mnie na stronę do podania danych mojej karty.

Nadal słyszę o wielkich pieniądzach i ile mogę zarabiać. No muszę zainwestować, obciążyć swoją kartę – minimalna kwota inwestycji to 150€.

Jak zapłacę to w końcu włączy mi tą sztuczną inteligencję. Zaraz, czy ja jej już nie włączyłem?

Mówię temu komuś, że nie pamiętam numeru mojej karty a w tej chwili jestem bardzo zajęty i muszę wyjść… Przełożyliśmy rozmowę na innym termin.

A ja przystąpiłem do sprawdzania firmy… Stronka w porządku, ale czujność włączona.

Wysłałem zapytanie gdzie mieści się firma, o adres i numer licencji – minął miesiąc i brak reakcji.

Na stronie informacja, że trzeba zainwestować minimum 200$ (około 190€) – skąd więc u licha 150€? Link do strony nadal aktywny…

Sprawdzam w sieci: i wszystko jasne. Eksperci wyjaśniają dokładnie o co chodzi.

Za pomocą specjalnego oprogramowania sprawcy przejmują kontrolę nad urządzeniami inwestorów i mają dostęp do systemów bankowości elektronicznej obsługującej rachunki pokrzywdzonych, by bez ich wiedzy i zgody dokonać transakcji bankowych na przejęte w ten sam sposób konta innych pokrzywdzonych, skąd środki ostatecznie trafiają poza granice Polski i Europejskiego Obszaru Gospodarczego w formie przelewu lub wypłaty gotówkowej.

I jak tu inwestować?

Nie wierzcie w internet…


Zostaw swój komentarz:
[itfruit_adrotate_by_category]