Pomoc humanitarna dla Gazy została załadowana na RFA Lyme Bay i dotarła z Cypru na… Maltę
Kilkanaście dni temu pisaliśmy o uruchomieniu korytarza z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy. Wszystko było świetnie przygotowane” pomoc miała trafiać do portów w Larnace i Limassol i po załadowaniu na statki powinna być kierowana prosto na obszar ogarnięty wojną.
I tak właśnie się stało – pomoc została załadowana na oddelegowany do tych działań okręt RFA Lyme Bay.
Nie jest jednak jasne jak to się stało, że okręt zamiast na objętych wojną obszarach znalazł się na Malcie. Pomimo zgody Izraela na korytarz służący do przesyłania pomocy do Strefy Gazy, los statku przewożącego 80 ton pomocy, który został wysłany ponad tydzień temu, pozostaje niejasny.
Źródła cytowane przez Cypryjską Agencję Informacyjną (CNA) podają, że Izrael „w zasadzie” zapalił zielone światło dla utworzenia humanitarnego korytarza morskiego, nazwanego przez rząd Cypru planem humanitarnym „Amalthia”.
Zdjęcia krążące w Internecie przedstawiają statek zacumowany na Malcie. Żadne oficjalne źródła rządowe nie potwierdziły jednak jego obecnej dokładnej lokalizacji, która nadal pozostaje tajemnicą.
Według „Israela Hayoma” minister spraw zagranicznych Izraela Eli Cohen przekazał swoim odpowiednikom na Cyprze i w Wielkiej Brytanii pozytywną notatkę dotyczącą humanitarnego korytarza morskiego. Dodał jednak, że inicjatywa ostatecznie ruszy dopiero po spełnieniu wszelkich niezbędnych przygotowań i przesłanek. Nie określił, co dokładnie jest potrzebne, aby inicjatywa mogła się rozpocząć, ani nie podał konkretnego harmonogramu jej realizacji.
Wciąż jednak nikt nie jest w stanie odpowiedzieć skąd statek wziął się na Malcie.
Przyjmując nawet, że nie został wpuszczony na tamtejsze wody ze względów bezpieczeństwa dużo bliżej miał aby wrócić na Cypr niż płynąć w zupełnie inny region Morza Śródziemnego.
W całej tej historii jest więcej pytań niż odpowiedzi.
I co ciekawe władze wszystkich zainteresowanych krajów milczą.
Zostaw swój komentarz: