Wciąż nie jest wiadome, prawdopodobnie jest to jest kwestia jedynie zarobku, dlaczego biura turystyczne nie informują rzetelnie o Cyprze Północnym. Wielu z naszych czytelników skarży się, że wycieczki czy wczasy sprzedawane na północy są reklamowane po prostu jako wyjazd na Cypr, a nie do obszaru na którym nie można uzyskać pomocy polskiej czy nawet unijnej administracji rządowej. Po raz kolejny musimy podkreślić, że Ambasada RP w Nikozji nie ma możliwości aby interweniować w przypadku jakiegokolwiek problemu na Cyprze Północnym.

Z docierających do nas informacji wynika, że biura podróży nie tylko wciąż sprzedają pobyty na północy, ale nawet twierdzą, że pobyt jest tam możliwy.

Wyjaśnijmy stan na chwilę obecną: przekroczenie granicy z Cypru i Cypru Północnego jest możliwe, po przedstawieniu negatywnego wyniku testu PCR wykonanego nie wcześniej niż 72. godziny przed wjazdem na terytorium TRNC. W chwili obecnej jest to możliwe na przejściu granicznym w Pergamos. Z przejścia granicznego mogą korzystać także turyści.

Niestety, także w chwili pisania tego tekstu nie ma możliwości, aby ktokolwiek za wyjątkiem obywateli i rezydentów Republiki Cypryjskiej a także wyjątków opisanych w przepisach, z Cypru Północnego dotarł na terytorium Cypru. Zasada ta dotyczy także turystów.

Jeżeli więc Wasze biuro podróży twierdzi, że na Cypr Północny można wjechać – ma rację. Niestety, jeżeli Cypr Północny, a właściwie administracja Tureckiej Republiki Cypru Północnego, nie przedstawi rzetelnych informacji na temat stanu epidemii na północy, Republika Cypryjska nie będzie wpuszczała na swoje terytorium nikogo.

Jedyną, w chwili obecnej, możliwością wydostania się dla turystów z Cypru Północnego jest skorzystanie z lotu z lotniska Ercan Havalimanı (Τύμβου) do Turcji i, po przesiadce, dalsza podróż do kraju docelowego. Przypominamy jednak, że na lotnisko Ercan nie latają żadne regularne linie lotnicze za wyjątkiem firm tureckich – podobnie jak cały kraj, lotnisko to nie jest uznawane przez żadne państwo na świecie za wyjątkiem Turcji.

fot. Muratsahan