Czy w końcu politykom uda się wprowadzić bezpieczeństwo na drogach?
Cypryjski ruch drogowy to temat rzeka. Niektórzy chwalą swobodę jazdy i nieingerowanie zbytnio państwa w przepisy, inni zaś plują wręcz i gnoją za te przyzwolenie za wolną amerykankę. Na forach internetowych, social mediach aż roi się od przykładów, za które w Polsce policjanci nie nadążaliby z wypisywaniem mandatów, a odciski od trzymania długopisu kwalifikowałby się do renty, albo co najmniej do zapomogi.
- Policja kupiła nowe radiowozy
- Nowy system drogowy za milion
- Cypryjskie drogi nie najmniej bezpieczne, ale też zbierają swoje żniwo
Od czego jednak mamy polityków, którzy (rzecz jasna) codziennie pracują, by polepszyć nasze życie. Minister transportu Giannis Karousos, na konferencji ogłosił, że będzie wdrażany program poprawy warunków na drodze. Czego on dokładnie ma dotyczyć? Nie trzeba zagłębiać się w szczegóły. Ma być, będzie, po co się interesować. Ogólniki ogólnikami poganiane. Więcej kontroli, policja częściej obecna na drogach, akcje informacyjne, mocny standard.
Możemy się śmiać, ale statystyki są, delikatnie to ujmując, dość brutalne. Mimo szeroko zakrojonych akcji, pod względem wypadków Cypr cofnął się do 2018 roku. Podejrzewam, że i tak ta statystyka jest mocno zakłamana przez lata pandemiczne, gdzie siłą rzeczy ruch drogowy był mniejszy. A i tak się zdarzali mistrzowie kierownicy, którzy na pustej prostej drodze potrafili uderzyć w drzewo, słupek, tudzież śmietnik. Minister podał również, że liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym wzrosła, a za około 60% z nich odpowiadają turyści oraz mieszkańcy Cypru z krajów trzecich.
Nie dopatrywałbym tu jednak zrzucania winy. Rezydenci z innych krajów korzystają z samochodów, więc siłą rzeczy wypadki będą się zdarzać. A turyści? Epopeje można o nich pisać, ale poprzestańmy na tym, że znacznej większości trudno się po prostu przestawić na ruch lewostronny. Alkohol piją wszyscy.
Czy jednak coś się zmieni? Obstawiam, że NIC. Obym się pozytywnie rozczarował.
Jakoś bowiem chciałbym czuć się bezpieczniej wracając do domu. Z myślą, że na drogach odsetek wariatów jest mniejszy, drogi bezpieczniejsze, a „Szybcy i Wściekli” będą jedynie w kinach, a nie na naszych ulicach.
Zostaw swój komentarz: