16-letni Cypryjczyk ukradł flagę z budynku szkoły w okupowanej wiosce Lisi. Niektórzy nazwali go bohaterem, inni mówią, że to skandal.
Wszystko wydarzyło się w niedzielę, jednak dopiero wczoraj sprawa została ujawniona publicznie – chłopaka szuka policja z północy.
16. latek wymknął się z nabożeństwa, w którym wzięło udział około 2000 Greków cypryjskich ze wsi położonej aktualnie na obszarach okupowanych. Właśnie w niedzielę około 2000. rodowitych mieszkańców z tamtych terenów i ich rodzin przybyło do kościoła – msza została tam odprawiona po raz pierwszy od 45. lat.
Burmistrz miejscowości próbuje usprawiedliwiać zachowanie chłopaka, mówiąc, że prawdopodobnie zadziałał impuls – chłopak był po raz pierwszy na terenach, gdzie mieszkali i wychowali się jego rodzice i dziadkowie. Z kolei przedstawiciele organizacji skrajnie prawicowych nacjonalistów „Szare Wilki” powiedzieli, że znajdą nastolatka i go zabiją.
Mamy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy a ten mały incydent nie zniweczy porozumienia między zwaśnionymi stronami.
Chłopak uciekł na obszar Cypru kontrolowany przez południe.
[bar group=”812″]
Zostaw swój komentarz: