Za około dwie godziny zakończy się głosowanie na północnych obszarach okupowanych, zgodnie z zapowiedziami tamtejszej komisji wyborczej, około 20:00 powinniśmy poznać nowego przywódcę Turków Cypryjskich.
Cypr Północny nie jest krajem uznawanym przez żadne inne państwo za wyjątkiem Turcji, jednak wybór nowego przywódcy zdecyduje o dalszym losie rozmów pokojowych. Nomen omen aby zasiąść do rozmów, trzeba mieć z kim rozmawiać. I tu dochodzimy do paradoksu – Prezydent Cypru musi rozmawiać z przywódcą nieuznawanego Cypru Północnego…
Prezydent Republiki Cypryjskiej i przedstawiciele ONZ są gotowi do rozmów w każdej chwili. Z oficjalnych informacji jasno wynika, że plan rozmów jest już przygotowana tak zwana mapa drogowa wznowienia rozmów pokojowych, na przeszkodzie może stać jednak przyszły przywódca północy.
W dzisiejszej, drugiej turze, mierzy się dwóch kandydatów: Ersin Tatar, aktualny „premier” TRNC oraz Mustafa Akinci – „prezydent” Cypru Północnego
Dane przedwyborcze dają pierwszeństwo kandydaturze Mustafy Akinciego. Jako niezależny kandydat, który uzyskał 29,84% w pierwszej turze, obecny lider Turków cypryjskich jest wspierany przez Republikańską Partię Turecką Erhurmana i Wspólnotową Partię Demokratyczną. Wydaje się, że Akinci otrzyma duży procent wyborców Kudret Ozersay i Serdar Denktash.
Oprócz Partii Demokratycznej Ersin Tatar jest popierany przez Partię Renesansu (Arikli). Dlatego zwycięzca pierwszej rundy (z 32,34%) wszedł na ostatnią prostą ze znacznie mniejszą liczbą głosów niż jego przeciwnik. Nie oznacza to, że niespodzianki wyborcze nie są wykluczone. W końcu Tatar jest popierany przez Ankarę i w ostatnich dniach „dał” mieszkańcom obszarów okupowanych wodę z Turcji i otworzył, pomimo sprzeciwu Akinciego, Varoshę.
Wybory powinny zakończyć „wojenkę” z Turcją. Od ponad dwóch lat Mustafa Akinci jest „problemem” Erdogana i jego rządu. Stworzyło to szereg bardzo poważnych problemów, zarówno na poziomie funkcjonowania pseudopaństwa, jak i kwestii cypryjskiej. Jeżeli wygra Akinci jego ręce zostaną „rozwiązane” i Erdogan nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko uszanować werdykt Turków cypryjskich. Często przywołuje ich i ich prawa, aby uzasadnić działania Turcji na Cyprze. Dlatego w takim przypadku Turcy cypryjscy wyślą do Ankary jasny komunikat, obalający ten argument.
Jeśli Tatar wygra „wybory”, to kwestia cypryjska wejdzie na nieznane i niebezpieczne wody. „Premier” okupantów wiernie podąża za tureckimi metodami innych rozwiązań. Otwarcie opowiada się za rozwiązaniem dwupaństwowym wbrew ONZ. Stawia to pod wielkim znakiem zapytania wszystko to co dotychczas osiągnięto przy stole dialogu.
Mustafa Akinci opowiada się natomiast za kontynuowaniem negocjacji w sprawie rozwiązania federacyjnego. To sprawia, że inicjatywa przygotowana przez Antonio Guterresa jest łatwiejsza i bardziej realna.
Można śmiało więc powiedzieć – wybór należy do mieszkańców północy…
Zostaw swój komentarz: