Trędowaci w Larnace (cz. 2)

Jak traktowano trędowatych na Cyprze

Dr. Heidenstam, powołany na stanowisko Głównego Lekarza Medycznego przez rząd brytyjski w 1882 r., spędził jedenaście lat badając przyczynę trądu na Cyprze . „Uważał, że głęboki i wyraźny wstręt odczuwany przez mieszkańców wobec osób dotkniętych tą chorobą mógł faktycznie zapobiec rozprzestrzenianiu się trądu na Cyprze. W rzeczywistości nikt wcześniej nie wykazywał oznak choroby, że ich rodacy zabronili im wchodzić do wsi i przebywać w niej. Tak więc wyrzutek trędowaty, „znienawidzony i przerażony” przez wszystkich na wyspie został zmuszony do życia jako żebrak. Heidenstam donosi, że w czasie okupacji brytyjskiej 33 z 667 wiosek na Cyprze zgłosiło przypadki trądu, w których 150 trędowatych mieszkało na farmie trędowatych.
Esmé Scott-Stevenson, żona kapitana Andrew Scotta-Stevensona, komisarza cywilnego Kyrenii,” relacjonowała, „że kiedy mężczyzna jest podejrzany o trąd, przestraszeni wieśniacy udają się do Mukhtar, aby złożyć skargę. Rada odbywa się i sprawa jest rozpatrywana. Oskarżony zostaje następnie oderwany od rodziny i przyjaciół; jego dobra są podzielone między jego krewnych i zostaje na zawsze wygnany z ich obecności i wsi.

Pani Scott-Stevenson wraz z mężem odwiedzała wioskę trędowatych latem 1879 roku, rok po brytyjskiej okupacji. Z chusteczkami zakrywającymi usta i nosy, opiekun eskortował parę po azylu. Obserwowali więźniów i zauważyli spieczoną i uschniętą skórę. Pani Scott-Stevenson pisze”, „że palce i palce wielu cierpiących spadły z wieloma pokazującymi kończynami zakończonymi kikutem”. „Zauważyła również, że ich głosy często brzmiały szorstko i ochrypło z powodu ciężkiego owrzodzenia gardła. Powszechnie wiadomo było, że wielu trędowatych odczuwa odrętwienie wobec bólu, co może samo w sobie było wielkim miłosierdziem. „Trędowaci w kolonii wydawali się sobie życzliwi, ci, którzy byli najmniej dotknięci, pomagali chorym i opiekowali się chorymi lub prowadzili stopnie niewidomych. Chociaż farma została założona jako schronienie dla trędowatych, w większości nie nadają się pracochłonna praca i nie brać udziału w uprawie pól. W rzeczywistości wydaje się, że nie robią nic, tylko słabo gotują swoje jedzenie i stado razem w słonecznych zakątkach w jednej masowej masie (Scott-Stevenson, str. 146). ”

Kiedy nadszedł czas, aby państwo Scott i Stevenson opuścili farmę trędowatych, przewodnik poradził im, aby zrzucili garść „piastres” na ziemię i patrzyli, jak trędowaci desperacko gramolą się, by zebrać monety.

To wszystko wydaje się tak desperacko smutne, że ci nieszczęśni ludzie, nie z własnej winy, zostali wygnani z rodzin i domów, aby przeżyć resztę nieszczęśliwego życia w związku przypominającym azyl więzienny. Bez medycznego lekarstwa ani publicznej sympatii w tym czasie ich izolacja musiała być szczególnie przerażająca i traumatyczna, a wielu zmuszonych było do życia żywą śmiercią.

Smutne jest jednak to, że po śmierci trędowatych ich ciała zostały wrzucone na ziemię bez jakiegokolwiek obrzędu religijnego, ceremonii czy modlitwy.

Część pierwsza naszego tekstu znajduje się tutaj >>>
Część trzecia naszego tekstu znajduje się tutaj >>>


Zostaw swój komentarz:
[itfruit_adrotate_by_category]

Discover more from Cypr24

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading