Nie trzeba uczyć się wszystkiego – wystarczy nieco ponad połowa…
Zgodnie z nową propozycją ministerstwa edukacji, uczniowie przystępujący do egzaminów na koniec roku szkolnego zostaną sprawdzeni w zakresie 60 procent materiału nauczanego w szkołach publicznych. Informacja ta została opublikowana po długotrwałych skargach na obszerną treść programową w ramach egzaminów dwa razy w roku, co nowy rząd zobowiązał się zmienić.
Zgodnie z propozycją dwukrotny egzamin w drugim semestrze roku 2022/2023 również będzie odpowiadał 20 proc. końcowej oceny ucznia (teraz jest to 40%).
Ministerstwo poinformowało ponadto, że wdrożono mechanizm monitorujący, który ma nadzorować tematykę i poziom trudności egzaminów, „aby uniknąć dodatkowego stresu i obciążenia postępów w nauce studentów”.
Nauczycielom przekazano instrukcje dotyczące właściwego wykorzystania czasu dydaktycznego, a szkoły zostaną szczegółowo o tym poinformowane odpowiednimi okólnikami tak szybko, jak to możliwe.
Ministerstwo poinformowało również, że do końca tego roku szkolnego zostanie ogłoszone, w jaki sposób uczniowie będą oceniani od roku szkolnego 2023/24 wraz ze zniesieniem egzaminów odbywających się dwa razy w roku w ich obecnej formie.
Podejmowane są wszelkie niezbędne kroki, aby planowanie na pozostałą część bieżącego roku szkolnego zostało ponownie skonfigurowane na podstawie powyższego – czytamy w ogłoszeniu.
Propozycja wychodzi naprzeciw postulatom nauczycieli, uczniów i rodziców, którzy wielokrotnie podkreślali wagę ograniczenia materiału nauczanego w szkołach. Z ich skarg wynika, że często nauczyciele nie są w stanie tego w całości objąć, a mimo to cały materiał jest wliczony w egzaminy.
Zostaw swój komentarz: