Jak wygląda sytuacja na lotnisku w Larnace tuż po przylocie? Czy obsługa lotniska przestrzega wyznaczonych przez Rząd wytycznych? Z obserwacji podróżnych wynika że nie. A niestety to pierwsze wrażenie zostaje w pamięci. Międzynarodowe Lotnisko w Larnace jest wizytówką wyspy, niestety wzbudza negatywne uczucia.
Podróżni narzekają na sytuację na lotniskach po przylocie. Umieszcza filmy w mediach społecznościowych. Nic zatem dziwnego że o sprawie chciałaby podyskutować lokalna prasa. Dyrektor ds. Komunikacji firmy Hermes, Maria Kouroupi, odpowiedziała na krytykę. A jest tego sporo.
Według skarg podróżnych, którzy przybyli na Cypr, na powierzchni 70 m2 pozostaje około 300 osób, z dwiema toaletami, podczas gdy kolejki do testów liczą 30 osób, stojąc jedna obok drugiej. Sytuacja ta, zgodnie z narzekaniami, wywołała reakcje głosami i protestami.
Ze strony Hermesa, Dyrektor ds. Komunikacji stwierdziła, że firma zwiększyła zatrudnienie w punktach monitorujących przepływ pasażerów do kontroli paszportowej, a także przy punktach kontroli bezpieczeństwa. Twierdzi, że zaobserwowane problemy są związane z niedoborem personelu zarówno w punktach kontrolnych, jak i w służbach Ministerstwa Zdrowia.
Podobno uzgodniono, że personel Ministerstwa Zdrowia będzie wykonywać testy na loty z krajów kategorii B, zanim ludzie dotrą do odprawy paszportowej, ale w tej chwili nie było to możliwe.
Z tej wypowiedzi wynika jasno, że to właśnie Ministerstwo Zdrowia,z którego wszelkie covidowe dekrety pochodzą, nie są w stanie zapanować nad sytuacją. Dodatkowa liczba testów, w zamkniętym pomieszczeniu, w kupie większej niż ustawowe przebywanie w knajpie na zewnątrz, za które to grozi wysoka kara pieniężna.
Drogie Ministerswo, jak łatwo ustalać reguły i wydawać zakazy dla milionowego kraju, kiedy samemu nie jest się w stanie podołać grupie 300 osób?
Zostaw swój komentarz: