A może najwyższy już czas ogłaszać konkursy ofert na wycieczki i wypożyczenia samochodów? Zamiast słynnego „priv” po prostu konkurs?
Sezon coraz bliżej. Pogoda potrafi jeszcze zaskoczyć turystów z Polski, którzy patrząc na prognozy spodziewają się wspaniałych warunków do plażowania stwierdzają na miejscu to o czym mieszkańcy od dawna wiedzą: 27°C na Cyprze to nie to samo co w Polsce.
i tu może być jeszcze zimno!
Ale nie o tym miał być ten tekst…
Na większości polskich grup na Facebooku, a można już śmiało powiedzieć że jest ich około setki, pojawiają się non stop te same zdania: szukam wycieczki czy szukam samochodu…
Pod postami pojawiają odpowiedzi, a dokładnie jedna: priv.
Kto odpowiada? Jest to pani Krysia sprzątaczka, pan Zdzisio hydraulik czy pani Helenka kucharka, którzy nagle, po roku mieszkania na Cyprze, postanowili pokazywać turystom Cypr.
No bo co za problem zawieźć turystów do Pafos do wraku statku (fajnie wygląda na zdjęciu), czy na plantację bananów czy na Cave Greco…
Jedna z uczestniczek zapytała w poście wprost:
Dlaczego informacje na priv? Skoro ktoś organizuje wycieczki to wie ile za taką wycieczkę żąda!
Oj nie droga Pani, oni nie organizują wycieczek tylko albo sesje fotograficzne (sama zrobi sobie Pani zdjęcia) albo eventy (wydarzenia) wspólnego przejazdu z Pafos do Agia Napy!
Na wycieczkę trzeba mieć zezwolenie i dokumenty, no i legalnie działającą firmę.
A tu po prostu Pani Zosia z Panem Genkiem porzucili swoje stałe miejsce zatrudnienia po to aby zarabiać na turystach – kupili 20. letni samochód i ich wożą od atrakcji do atrakcji…
Są oczywiście firmy w pełni legalne, które mają swoją stronę internetową z planem wycieczki, opisem atrakcji czy cennikiem za usługi których można zapłacić kartą płatniczą i to nie Revolutem (na Cyprze każda firma ma obowiązek prawny przyjmowania płatności kartą) ale ich właściciele nie mają czasu na wyszukiwanie w internecie Polaków, którzy poszukują wycieczek.
Cennik? Jaki cennik?
Ten sam event czy sesja zdjęciowa potrafi kosztować za pierwszym razem 50€ a za kolejnym 100€ lub po prostu zostać anulowana gdy nie zbierze się odpowiednia ilość osób – wycieczka pojedzie zawsze, gdyż firmy muszą dbać o swoją reputację.
A że widzieliście non stop polecenia pana Gienka czy Pani Basi na Facebooku? Zgoda, tylko, że polecają non stop te same osoby (nazwijmy ich naganiaczami) a gdy tylko jeden z uczestników napisze, że nikt po niego nie przyjechał i event się nie odbył to komentarz jest kasowany przez administratora (w końcu mu za to płacą).
A może faktycznie poszukujący ofert powinni ogłaszać konkursy ofert? Może to jest wyjście z sytuacji?
Najgorsze jest to, że Polacy płacą za wycieczkę czy event 50€ za osobę bez żadnej gwarancji, że się odbędzie a taka sama, choć znacznie bogatsza wycieczka w legalnym biurze podróży jest często dużo tańsza…
Zostaw swój komentarz: