Cypr wśród krajów członkowskich UE ma jeden z najwyższych współczynników liczby uchodźców do mieszkańców. Ze względu na wielkość i lokalizacje wyspy, stwarza to ogromne problemy.
Całkiem niedawno cypryjskie media obiegły nagrania z buntu w jednym z obozów, gdzie policja musiała użyć gazu łzawiącego. Obecnie w tych przepełnionych obozach przebywa około 34000 osób.
Skąd aż tylu? Rozpatrzenie wniosku o azyl wynosi średnio 4 lata.
O ile w większości z tych ludzi to faktyczni uchodźcy uciekający przed wojna, to wśród nich znajdzie się kilka czarnych owiec.
Rząd Cypryjski zdecydował, że w stosunku do wszystkich tych którym udowodniono jakiekolwiek powiązania z terroryzmem, czy tak zwanym państwem islamskim, jak również tym których wnioski o azyl zostały odrzucone, zostanie uruchomiona procedura deparortacyjna do kraju ich pochodzenia. Na dzień dzisiejszy to około 200 Gruzinów ,150 Kameruńczyków i 17 osób powiązanych z ISIS.
Uchodźcy dostają się na wyspę pontonami i kutrami, jak również z Turcji przez tereny okupowanie i nieszczelna strefę buforowa. Prezydent Cypru Nikos Anastasiades zapowiedział wzmożenie kontroli w strefie buforowej.
Niestety od lat Turcy używają uchodźców jak broni politycznej w kontaktach z UE. Najprościej mówiąc, najzwyczajniej w świece szantażują, że wypuszcza z tymczasowych obozów kilka milionów uchodźców by zalali Europe, jeśli UE nie spełni ich żądań.
Wszyscy doskonale wiedzą, że działają zorganizowane szajki, które za kilka tysięcy dolarów obiecują zmęczonym wojną ludziom nieistniejący raj na ziemi, którym jest Europa. Może właśnie z tymi szajkami Europa powinna próbować się rozprawić…
Zostaw swój komentarz: