Większość z was pamięta porwanie pięciolatki przez jej ojca. Dziewczynka znalazła się na liście Interpolu z numerem 13. Widziana na strefie okupowanej, przemycona do Turcji, w końcu bezpieczna ze swoją mamą, która, nie ma co ukrywać, usilnie dąży do pozbawienia ojca-porywacza wszelkich praw rodzicielskich.
Ojciec z córką dotarł aż do Norwegii. Jak tego dokonał?
Łodzią z Cypru Północnego, do Turcji, z Turcji do Grecji, potem przez Europę. W strefie Schengen nie ma kontroli paszportowej. Dopiero władze Norwegii zdołały „wynegocjować” dziecko.
Policja była krytykowana za swe niby to ociąganie się, ale dziś tłumaczy to: delikatna sprawa potrzebuje delikatności.
Dziewczynka jest już w ramionach matki. Nigdy już ich nie opuści.
Mała Marie Eleni porwana została 27 kwietnia tego roku. Do odpowiedzialności za porwanie do tej pory pociągnięto 8 osób.
Zostaw swój komentarz: