W ostatnich dniach jesteśmy świadkami sporu wśród przywódców politycznych społeczności Turków cypryjskich, dotyczącego dostarczania farmaceutyków i środków ochrony osobistej dla społeczeństwa.

W czwartek,  na wniosek lidera społeczności Turków cypryjskich,  Mustafy Akinciego, Republika Cypryjska wysłała na północ łącznie 2000 tabletek chlorochinowych i 4000 sztuk sprzętu ochronnego.

Dostawy zostały przekazane za pośrednictwem  komitetu technicznego ds. Zdrowia, przez przedstawicieli komitetu obu społeczności, Greków i Turków cypryjskich.

Ale Ersin Tatar, samozwańczy „premier” na północy Cypru, uważa, że leki i zapasy zostały nielegalnie przeniesione na północ przez „prezydenturę” i „gminę” Nikozji.

W pisemnym oświadczeniu, Tatar powiedział, że tabletki zostaną zbadane przez służby farmaceutyczne, zanim będą mogły być użyte do leczenia pacjentów Cocid-19.

Dodał, że sposób, w jaki środki pomocy zostały przekazane,  był niezgodny z prawem, ponieważ nie zostały one poddane kontroli ani odprawie celnej.

Ponieważ podczas transferu musiał istnieć pewien kontakt ze stroną grecko-cypryjską, Tatar powiedział, że władze muszą rozważyć, czy zaangażowane osoby powinny zostać poddane kwarantannie.

Rzeczywiście, jak przyznał Akinci, czyli ta wspomniana przez Tatara „prezydentura”, był to „przemyt” ale uzgodniony przez obie strony i bez żadnych teorii spiskowych.
Ale że wypoczęliśmy już podczas kwarantanny i nuda daje  nam znać o sobie, to panu Tatarowi też energii przybyło i postanowił zorganizować aferę, która chyba w tym trudnym dla wszystkich czasie, nie jest nikomu potrzebna.