Podobne programy istnieją też na Cyprze, ale węgierski od początku budzi największe wątpliwości. Paszport bądź prawo do stałego pobytu w zamian za kupno obligacji lub inwestycje (np. w drogie nieruchomości) można również uzyskać w innych państwach Europy.
Stanisław Pięta wskazuje Węgry jako przykład do naśladowania. Napisał więc do ministra spraw wewnętrznych, że warto by pójść drogą Wiktora Orbana. – Jak się wydaje, odniósł wyraźny sukces – podkreślił wskazując na „pozytywne doświadczenia Węgier”. Przedstawił więc rządowi PiS ogólne zasady węgierskiego programu w celu ewentualnego jego zastosowania w Polsce przy, zastrzega, uwzględnieniu polskiej specyfiki.
W polskim dowodzie osobistym wydanym na przykład Chińczykowi, obywatelowi Indii, Bułgarowi czy Hiszpance znalazłaby się adnotacja o narodowości. Dowód taki byłby wydawany na przykład na pięć lat.
Jak podkreśla poseł Stanisław Pięta, decyzja w tej sprawie jest polityczna. – To jest moja propozycja pod dyskusję. Rząd musi się wypowiedzieć, czy jest zainteresowany tego rodzaju formułą. Wydaje mi się, że może ona być czymś atrakcyjnym, bo to przecież sam rząd decyduje, komu przyznać obywatelstwo, a komu nie – podkreśla. I liczy na zainteresowanie nie tylko ze strony ludzi z Chin, Indii czy też Rosji.
Ciekawe… Czy Polska pójdzie śladami tak bardzo krytykowanego w tej sprawie Cypru.
Tekst pochodzi z serwisu gazeta.pl
Zostaw swój komentarz: