Cypryjczycy są znani ze swojej pasji do hazardu. W wielu miastach co rusz możemy się natknąć na punkty i punkciki, w których to ochoczo obstawiają wyniki spotkań, wydarzeń, i tym podobne. Ci młodsi albo Ci, co lubią karty, idą w elektroniczne turnieje pokerowe. Pandemia zabrała futbol, a teraz fani hazardu w wersji e-karcianej otrzymują cios. Wedle wielu źródeł obeznanych w tej tematyce „PokerStars” ma opuścić Cypr.
Oczywiście im więcej wątpliwości i domniemywań tym więcej teorii. Cała sprawa zaczęła nabierać tempa w momencie, gdy na platformie zaczęły pojawiać się trudność. Niektórzy gracze skarżyli się na brak możliwości zalogowania. Inni nie mogli pobrać aktualizacji. Najbardziej jednak zabolał – i jednocześnie nadał teoriom rangę prawdopodobnej – fakt, że zablokowano możliwość wypłacania środków, a także dostęp do turniejów pokerowych o nagrody pieniężne. Formalnością była informacja, jaką dostali na maila gracze. W wiadomości jest mowa o „zawieszeniu dostępu do aplikacji” z jednoczesnym zaznaczeniem, że środki będzie można wypłacić aż do 4 maja 2021. Jednakowoż, w obliczu lawiny informacji i niepewności pośród graczy, a także niezdecydowaniu serwisu, termin ten jest mocno niepewny. Może się więc zdarzyć, że gracze przestraszeni utratą środków błyskawicznie wypłacą wszelkie pieniądze, co przyspieszy cały proces.
Teorie są różne. Od takich, że spółka po prostu łączy się z inną i po prostu musi, mówiąc kolokwialnie, poukładać sobie wszystkie sprawy. Inna, że dzięki reformie rynku gier hazardowych na Cyprze, jaka miała miejsce w 2012 r. PokerStars było zawieszone w „szarej strefie”. To może stanowić przeszkodę przed powrotem na rynek amerykański. W USA prawo jest bowiem znacznie bardziej surowe. Trzecia, swoją drogą muszę przyznać moja ulubiona, jest taka, że wpływ na to mają, uwaga, Grecy. Ci, mając używać cypryjskich kont, mieli wygrywać pieniądze, omijając tym samym podatki w swoim kraju. Czyste pieniądze, czysty zysk dzięki omijaniu prawa. Grecja próbowała w jakiś sposób protestować bądź blokować proceder jednak na obecną chwilę jest to praktycznie niewykonalne.
To tąpnięcie może jednak mieć pozytywne skutki. Jedna luka na rynku szybko wypełni się następną. Mówi się o kilku firmach już będących na rynku, które zechcą przejąć klientów PokerStars. Prawdopodobnie cała afera nie miałaby tak dużego rozgłosu, gdyby nie dwie rzeczy, mianowicie nagłość zdarzeń i możliwość utraty pieniędzy. A kto chociaż raz nie był oszukany, chociażby w skali mikro?
Dlatego pokerzyści niech się nie martwią. Jeśli zawieszenie będzie jednoczesnym pogrzebem platformy, ktoś szybko zajmie jej miejsce. Jak bowiem uczy stare przysłowie – potrzeba matką wynalazków.
Zostaw swój komentarz: