Jakiś czas temu pisaliśmy o zamiarach skontrolowania stanów cypryjskich placów zabaw.
Z wizytą na jednym z nich łapiemy się za głowę a stopą podnosimy opadniętą szczękę.
Plac zabaw dość obszerny, zupełnie nie jest zabezpieczony przy wyjściu, a z parczku droga prosto na dość ruchliwą ulicę.
Dwie huśtawki, koniki i śnięta karuzela zupełnie nie nadająca się do użytku.
Ławeczki dla opiekunów są. Tylko że nie są skierowane na bawiące się dzieci. Takie to cypryjskie, powiedzcie sami. Ławka miała być i jest. Tak jak rowerowa ścieżka w Limassol. A to że nie nadaje się do jazdy to już inna sprawa.
Wracamy na plac zabaw. 4 palmy, nie dające żadnego cienia. Dwa pręty wbite z myślą o pojemnikach na śmieci ale niestety bez pojemników. Porozsypywane śmieci. A w oddali…niesamowite wyposażenie placu zabaw! Stare połamane meble.
W takiej atmosferze czas spędzony z dzieckiem chyba nie może być miły i dlatego jak na naszą skromną kontrolę, to ten plac zabaw ma aspiracje… na bycie wysypiskiem śmieci.
Zostaw swój komentarz: