Oszust z Pafos – uważajcie na niego

O sprawie, którą chcielibyśmy nagłośnić dowiedzieliśmy się z postu nadesłanego przez czytelniczkę jednej z naszych grup w grudniu ubiegłego roku.

Było to ostrzeżenie przed oszustem,  którego nasza czytelniczka spotkała na swej drodze.

Poprosiliśmy o więcej szczegółów w mailu do redakcji. Dowiedzieliśmy się również że nie tylko nasza czytelniczka została oszukana. Ofiarą kłamstw i opowieści o życiowych tragediach perfidnego drania padła jeszcze jedna kobieta, która w odpowiedzi na post skontaktowała się z czytelniczką.
A może ofiarą padło więcej osób, które za swą dobroć otrzymały kubeł zimnej wody na głowę?

Bohaterem historii jest 54. letni Polak pochodzący z Wrocławia. Na Cyprze posługuje się pseudonimem Marko Arnaki, choć to wcale nie jego prawdziwe nazwisko.

Nasza czytelniczka poznała Marko podczas ubiegłorocznych wakacji, kiedy urządzała nowo zakupione mieszkanie pod Pafos, z przeznaczeniem na krótkoterminowe wynajmy.

Marko mieszkał w sąsiedztwie, był miły, opowiadał o swoich chorobach, jaką tragedię przeżył kiedy żona  zmarła mu na rękach. Ale był fajnym kumplem, czasem coś ugotował, zaoferował pomoc przy pracach z urządzaniem mieszkania. Miał psa o imieniu Gina i kota Vasilisa, zdawał się uczciwym człowiekiem.

Kilka wspólnie spędzonych wieczorów przy drinku i kolacji, koniec urlopu, ale kontakt się nie urwał.

Jakiś czas później Marko pożalił się naszej czytelniczce że ma problemy mieszkaniowe. Właścicielowi nie podoba się że Marko ma w domu zwierzęta. W tym samym bloku było inne mieszkanie do wynajęcia no ale to dopiero za 2, może 3 miesiące.  Marko poprosił naszą czytelniczkę, czy na jakiś czas mógłby zatrzymać się u niej, zanim nie poukłada swoich spraw. Jeśli nie, to psa i kota trzeba będzie oddać. On sam pójdzie na bruk.
I tu ją miał! Ten pies. To naszą czytelniczkę chwyciło za serce.
Mieszkanie i tak na razie stoi puste, czemu nie?

Odstępne było umówione na 15., każdego miesiąca, bo wtedy Marko otrzymywał rentę z Grecji. Miał też kontynuować pracę w restauracji.
Nasza czytelniczka czekała do piętnastego. Cisza. Już szesnasty. Cisza. Siedemnasty. Cisza. Brak odpowiedzi na telefony. Zero kontaktu.

Czytelniczka skontaktowała się ze wspólnotą mieszkaniową budynku w którym ma mieszkanie, by dowiedzieć się co się tam dzieje. Poskutkowało. Marko oddzwonił. Spał. Przepraszał. Nie dostał renty. Dostanie pod koniec tygodnia. 
Może dostał ale ona nie.

A to był chory, a to był w szpitalu, a to się szef z pensją spóźnia, a to musiał zapłacić zaległy czynsz, a to matka chora. Jak długo mógł, tak zwodził. Aż w końcu zablokował numer naszej czytelniczki.
Wtedy na pomoc ruszył brat. Też to długo trwało ale jakoś udało się wyprowadzić Marko z mieszkania.

Mieszkanie nie wyglądało za dobrze. Szczególnie zasmucający był widok zaplamionych kanap i materaca.

Pieniędzy i kluczy nie było. Zmieniony został też kod do skrzynki na klucze.  Rozmowa z jednym z mieszkańców bloku też była zaskakująca. Marko pochwalił się sąsiadom że wynajmuje to mieszkanie za darmo!
No fakt. Do dziś przecież nie zapłacił.

Druga pani, nazwijmy ją panią Manią, poznała Marko latem 2017 roku.  Też miała pecha że go spotkała. Rozmawiałam z Manią. Poznała go w Pafos. Mania pamięta że Marko jeździł na rowerze. Był miły. Żalił się że partner zmarł mu na rękach. Opowiadał o swojej chorobie, miał AIDS. 
Podobne historie wzbudzające litość.

Nasza czytelniczka porozmawiała sobie z Manią. Okazuje się że zdjęcia ze szpitala które Mania otrzymała w roku 2017, to dokładnie te same, które nasza czytelniczka otrzymała w listopadzie 2019 roku, gdy Marko znalazł się w szpitalu ze stanem przedzawałowym.

Oszust naciągnął Manię na 6000 euro, pisał wiadomości i żalił się na swoje tragedie.

Jakiś czas o tym nie pisaliśmy, żeby drań się trochę rozluźnił.
Nasza czytelniczka za pośrednictwem swojego fałszywego konta na Facebooku skontaktowała się z Marko. I zgadnijcie co?
Już od niej wyłudza kasę.  

Jest bezczelny i nie ma żadnych skrupułów.
W sprawę jest już zaangażowana policja oraz Konsul RP w Nikozji.
Obie panie są w posiadaniu fotokopii wszystkich rozmów na czatach, fotokopii paszportu i dokumentów potwierdzających transfery. Jest tego cała masa.

A drań się nie przejmuje. Czuje się pewnie gdzieś tam w swojej dziupli. Planuje wyprowadzić się w okolice Larnaki… poszuka tam kolejnego sponsora.

A czy wy już mieliście okazję poznać tego pana?
Panie Marko? Koga pan teraz oszuka?

Wszystkie opublikowane zdjęcia pochodzą z publicznych profili Marko na mediach społecznościowych.
Na potwierdzenie niniejszych informacji redakcja posiada odpowiednie dokumenty i screeny rozmów pomiędzy Marko a poszkodowanymi paniami.


Zostaw swój komentarz:
[itfruit_adrotate_by_category]

Discover more from CYPR24

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading