Oszust z Pafos – cd.

Podzieliliśmy się z wami historią naszej Czytelniczki, o oszuście z Pafos. Link do postu znajdziecie tutaj.

Druga oszukana pani, Mania, jak ją wcześniej nazwaliśmy, też miała sporo przygód.

W komentarzach pisaliście, Tulipan. Nic bardziej mylnego. Ten pan, z paniami, raczej nie.

Zapytaliśmy Manię jak dała się wciągnąć w tę całą historię i zdecydowała się sponsorować Marko. Odruch ludzki. Współczucie. On tam jest sam. Bez pomocy. Chory.

Wróćmy do lata 2017 roku. Pafos. Mania z partnerem spędzała swój ostatni dzień urlopu na Cyprze. Podczas spaceru pojawił się Marko, ze swoim rowerkiem. Zagadnął parę słysząc polskie głosy. Był miły, czarujący, do rany przyłóż. Po wspólnie spędzonym wieczorze przy drinku nowi znajomi wymienili się kontaktami.

Kilka dni później Marko skontaktował się z Manią. Rozmowy były coraz częstsze, przyjaźń jakby się zacieśniała i Marko po jakimś czasie zdecydował się otworzyć przez Manią.

Miał ciągłego pecha.  Zgubił dokumenty, bez nich nie będzie w stanie podjąć pracy. Poza tym niedawno zmarł mu kochanek w Grecji.  Miał raka. Marko do ostatnich chwil był przy nim. Kochanek zostawił mu wszystko, dom, mieszkanie, 150.000 euro. Ale niestety rodzina zmarłego podważyła spadek i teraz trwa rozprawa w sądzie. On wyjechał z Grecji, a tu ciągłe nieszczęścia. Nawet nie ma za co pojechać do ambasady wyrobić dokument.  I jeszcze jakiś jego kochaś go czymś zaraził. Trudne ciężkie życie pełne przeszkód.

Mania z partnerem pomyśleli że jeśli to pomoże, wyślą Marko 100 euro. Polak. Sam za granicą. Nie ma nikogo. Nie ma nawet paszportu. A on przecież wszystko odda. Spadek czeka.

Mania kasę wyśle, ale jak on te pieniądze odbierze bez dokumentu?
I tutaj właśnie Marko Arnaki, podał swoje prawdziwe dane, twierdząc że to dane przyjaciela. Przyjaciel odbierze na swój paszport. Okazuje się że to ten sam paszport, którego kopię otrzymała nasza Czytelniczka podczas sporządzania umowy najmu. Wydany w roku 2010. A właśnie, wiesz Marko,że ci się zaraz ważność paszportu kończy, a Konsul tam na Ciebie czeka?

Marko zwierzał się coraz częściej. Miał AIDS, nie miał na leki. Słał zdjęcia termometru z gorączką, zakrwawionych chusteczek. Mania go rozumiała, ponieważ pracowała z chorymi na AIDS, i wiedziała co ci ludzie przeżywają. Odrzuceni, samotni, nieszczęśliwi.
Pytała jakie leki przyjmuje, jakie ma objawy. Marko grał doskonale.
Wysłała pieniądze na leki.

Skontaktowała się nawet ze znajomym lekarzem. Marko otrzymał ofertę leczenia w Niemczech, Mania pomoże jak może, ale słyszała tylko nie i nie i nie, on do Niemiec nie może.  Złe wspomnienia. Mieszkał przed laty w Niemczech, miał tam jakiegoś architekta, ale tamten pewnie już miał dość utrzymanka na karku. Powiedział też Mani, że w Niemczech mieszka jego siostra, ale urwała z nim kontakt kiedy dowiedziała się że jest chory. Mania próbowała skontaktować się z siostrą.  Choć ta „siostra” nie odpowiedziała, to skontaktowała się z Marko, bo już następnego dnia Marko o tym wspomniał.

Mania wciąż próbowała pomóc, namawiała na przyjazd do Niemiec, na solidną terapię.  Marko nie miał ubezpieczenia na Cyprze, nie miał dokumentów, chory, odrzucony.  Jednak odmówił.

Ale dziękował Mani za to że go wspiera, była mu jak siostra. Przypominał w wiadomościach że wszystko jej zwróci, bo po tej stówce były jeszcze dwie, a potem pięć, a potem nawet 1500 euro. Na leki.

Marko poleciał do Grecji, bo tam miał mieć jakieś badania na AIDS. Słał zdjęcia ze szpitala. Te same zdjęcia które w roku 2019 otrzymała nasza  Czytelniczka, kiedy to Marko miał stan przedzawałowy. Okazało się że ma raka płuc. Słał zdjęcia. Dziury w płucach. O zgrozo!

Po powrocie z Grecji pojawił się problem z płatnościami za prąd. Marko zrobił zdjęcie rachunku by pożalić się Mani. Mania pokryła koszty.
I tak uzbierało się 6000 euro.

Ale jak nie pomóc? I matka mu zmarła. Serce się kraje.

Ale ta sama matka, którą Marko uśmiercił w 2017, żyła jeszcze w roku 2019, gdy były problemy z płatnością za czynsz pod Pafos.

Mania starała się być czujna, zadawała dużo pytań, ale on zawsze miał jakąś wymówkę. I potrafił wszystko udokumentować. O tym, że zdjęcia ze szpitala były fałszywe, Mania dowiedziała się dużo dużo później. Wrzuciła obrazek w wyszukiwarkę.  Niezły aktor, niezły cwaniak.
Mania w pewnym momencie odczuła że Marko już nie prosi, ale żąda od niej pieniędzy, nie był już miły. To ona teraz była bez serca, gdy on umiera. Dalej słał rachunki, bo Mania chciała wiedzieć za co płaci.

Zorientowała się że to oszustwo, dopiero kiedy Marko przerobił rachunek za prąd, na rachunek z apteki. Ta sama kwota, żadnych nazw leków, a to akurat Manię interesowało, bo była w temacie. Zaczęła dopytywać ostrzej, zastanawiała się nawet czy jej pieniądze nie są przeznaczane na narkotyki. Wtedy właśnie odmówiła pomocy. Kilka dni później Mania otrzymała wiadomość z telefonu Marko: „Marko umarł”. Odpisała: „O, dziękuję za informację.  Całe szczęście że nie wysłałam pieniędzy, bo właśnie miałam to zrobić”.

Były potem wyrzuty, były prośby o zwrot pieniędzy. Mania poinformowała Marko że zawiadomi władze. Cisza. Marko uciął kontakt.

Mania ma tyle materiałów na kłamcę i oszusta, że moglibyśmy napisać o tym książkę.

A koleś czuje że jest bezkarny.

Ale wiesz co, Marko? Miałeś pecha że trafiłeś na  te dwie Panie. Bo one w przeciwieństwie do Ciebie mają jaja.


Zostaw swój komentarz:

zaplanuj swoją podróż

katalog firm

zobacz także

[itfruit_adrotate_by_category]

Discover more from CYPR24

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading