W jednej z fejsbukowych grup zrzeszających Polonię na Cyprze pojawił się bardzo interesujący wpis kobiety, której przy odprawie bagażowej odmówiono wydania karty pokładowej. Grupa jest zamknięta, ale temat dotyczy Polaków mieszkających na Cyprze na stałe, więc powinien Was zainteresować. Dodamy że do dyskusji włączyło się mnóstwo osób z komentarzami mniej lub bardziej trafnymi.
Do rzeczy. W sobotę, 26 września w Warszawie, przy odprawie bagażowej odmówiono wydania karty pokładowej trzem pasażerom. Były to dwie kobiety, jedna z nich podróżowała z kilkumiesięcznym dzieckiem.
Lot Warszawa Larnaka liniami Wizzar.
Każda z kobiet posiadała ważny dokument tożsamości, bilety oraz obie oświadczyły w CyprusFlightPass że są osobami legalnie przebywającymi na Cyprze i na lotnisku okazały otrzymaną mailem zgodę na lot i wykonanie testu COVID po przylocie na teren Republiki Cypryjskiej. Zaznaczyły także, że są świadome konsekwencji prawnych (wg prawa Republiki Cypryjskiej) w przypadku podania nieprawdy w wyżej wspomnianej przepustce.
Kobiety posiadały wszystkie dokumenty uprawniające do lotu, jednak obsługa przyjmująca bagaż zażądała potwierdzenia, że obie pasażerki są rezydentkami Cypru. Kobiety nie posiadają yellow slip w ogóle, ale NIE MIAŁY OBOWIĄZKU POSIADAĆ TAKIEGO DOKUMENTU PRZY SOBIE a obsługa lotu NIE MA PODSTAW PRAWNYCH DO WERYFIKACJI TAKICH INFORMACJI. Pomimo to, kobietom odmówiono wydania kart pokładowych.
Jak pewnie wiecie, Polska pozostaje w kategorii B i test jest wymagany (wykonany nie wcześniej niż 72 godziny) przed lotem, jednak istnieje kilka wyjątków.
Pasażerowie z krajów kat. B (o ile nie przebywały w ciągu ostatnich 14.dni w krajach kat. C) mają prawo do wykonania testu po przylocie, na lotnisku, w kilku przypadkach:
- gdy jesteśmy obywatelem Cypru lub członkiem jego rodziny(małżonkowie obcokrajowcy, ich małoletnie dzieci i rodzice).
- osoby legalnie przebywające na Cyprze.
- osoby którym wolno wjechać na terytorium RC na mocy Konwencji wiedeńskiej.
- osoby w krajach kat B, w których władze nie są w stanie wykonać tych testów.
Obie panie zaznaczyły tę drugą opcję. A jest ona bardzo szeroko pojęta, bo jak zaznaczył jeden pan w swoim komentarzu pod postem:
(…)na czym ta nielegalność miałaby polegać, górami na piechotę chciała dostać się od północy, czy może miała zakaz administracyjny wjazdu (…)
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Cypryjskiej definiuje bezwizowy, legalny wjazd i pobyt na okres do 90. dni z zaledwie paszportem lub dowodem osobistym, o ile posiada on zdjęcie. Ten sam urząd informuje, że osoby które chciałyby podjąć zatrudnienie na Cyprze muszą posiadać pozwolenie na pracę, wydane przez Departament Ewidencji Ludności i Migracji cypryjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Również te osoby nie posiadają wizy, nawet jeśli są obywatelami krajów trzecich. Informacje te są dostępne na stronie Ambasady Republiki Cypryjskiej w Warszawie.
Zatem panie z obsługi nie miały prawa i podstaw do żądania dodatkowych dokumentów. Nie powinno ich interesować czy pasażerki przebywają na Cyprze i pracują, czy leżą na plaży, czy pierdzą w stołek, bo mają prawo lecieć na 90. dni, a jedynym organem który był powołany do egzekwowania prawdy w CyprusFlightPass jest uprawniony do tego urzędnik Republiki Cypryjskiej.
Podobna sytuacja spotkała inną panią, która w komentarzu opisała swoją historię. Uratowało ją zdjęcie yellow slip w telefonie i pół godziny wykłócania się.
Inny pasażer, tym razem linii LOT, podróżował z kraju kat.C, i choć początkowo nie otrzymał zgody na rejs, pomimo posiadania CyprusFlightPass ze zgodą: COVID TEST ON ARRIVAL dla osoby przebywającej legalnie na Cyprze, obsługa linii LOT, pofatygowała się zadzwonić do Larnaki by potwierdzić te informacje. Pasażer poleciał na Cypr, zapłacił za test po przylocie i odbył obowiązkową 14.dniową kwarantannę.
Zatem „takie sobie widzi mi się” czy „no bo nie”, usłyszane od obsługi waszych lotów, są bezpodstawne.
Co w takim wypadku robimy? Lot już za chwilę, a tu uparty pracownik linii lotniczej.
Poproście o pisemną podstawę prawną egzekwowania dodatkowych dokumentów.
Poproście o kontakt z przełożonym osób na tej zmianie, by nie przeszkadzać w odprawie innym pasażerom.
Poproście o pomoc straż graniczną.
A co z paniami, które poddały się obsłudze lotu i nie poleciały? Proponowalibyśmy poinformować linię lotniczą o zdarzeniu. Poproszenie o podanie podstawy prawnej do żądania dodatkowych dokumentów przed lotem, wcześniej nie zdefiniowanych. Poinformujcie Rzecznika Praw Obywatelskich. Żądajcie zwrotów kosztów utraconego lotu oraz odszkodowania.
Czy macie jakieś doświadczenia z taką sytuacją? A może poradzicie co robić w sytuacji kiedy macie rację ale urzędnik się uprze i nie ma na niego rady?
Zostaw swój komentarz: