Na wniosek Minister Pracy, zatwierdzono trzy projekty walki z bezrobociem, które sfinansuje Rząd, łącznie o wartości 31 milionów euro.

Pierwszy z nich to program zachęt dla pracodawców. Celem jest zatrudnienie 2000 osób w przeciągu 12 nadchodzących miesięcy. Całkowity sponsoring będzie wynosił 8600 euro na każdą rekrutację na okres 10 miesięcy. 

Drugi z planów, to plan motywacyjny dotyczący rehabilitacji zawodowej zwolnionych więźniów. Celem jest zatrudnienie 200 pracowników.  Na ten cel przeznaczono ponad 25000 euro na okres 24 miesięcy.

Trzeci plan, na rzecz młodych osób, które nie uczą się,  nie szkolą i nie pracują. Rząd postanowił że celem planu będzie zatrudnienie 1200 osób w wieku 15-29 lat w przeciągu roku. Za każdego rekrutanta zapewnione zostanie 8600 euro na okres 10 miesięcy.

Rodzi się pytanie, czy zatrudnianie personelu w momencie kiedy wiele firm notuje znaczący spadek przychodu ma sens?

Według pani Minister, spadek jest tylko tymczasowy, a oferta zatrudnienia w mniej pracowitym okresie to czas na wykwalifikowanie personelu.

Pewnie większość z was policzyła sobie zarobki nowozatrudnionych. 8600 na 10 miesięcy, to marne 860 euro brutto. A to wcale nie tak. Pani Minister jasno postawiła warunek że zatrudnieni będą pracować w sektorach z ustaloną pensją minimalną. Domyślamy się zatem że chodzi o hotelarstwo. Zatem dofinansowanie do wypłaty nie oznacza pokrycia kosztu zatrudnienia. 

Po okresie dofinansowania pracodawca nie będzie miał prawa zwolnić pracownika przez ustalony z góry okres, jeśli nie chce stracić szansy na kolejne tego typu projekty. 

Szkoda tylko że wielu pracodawców wykorzystuje takie programy jako tanią siłę roboczą, nie oferując w zamian nic. Z oszczędności za pensje można przecież zorganizować szkolenia, nagrody w konkursach motywujących, wycieczki fakultatywne.