11 lipca do szpitala w Nikozji zgłosił się pacjent – Savvas Gregoriou. Sprawa prosta i błaha – wszedł na szkło z rozbitej ramki. Lekarz ranę zszył (oczywiście bez znieczulenia) i sprawę uznał za zamkniętą.
Pacjentowi jedna rzecz nie dawała spokoju – czemu nadal boli go noga. I dodatkowo jest spuchnięta. Nie poruszał jednak tematu i zgłosił się do tego samego lekarza na zdjęcie szwów. Lekarz szwy wyjął a opuchliznę wyjaśnił zapaleniem, które stopniowo będzie znikać.
Mężczyzna nadal cierpiał. W ubiegłą środę zgłosił się ponownie na ostry dyżur gdyż nie mógł wytrzymać z bólu. Okazało się, że lekarz nie zauważył w ranie 4 cm odłamka szkła. Mężczyzna przeszedł operację w trybie pilnym.
Na szczęście jego zdrowiu już nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zostaw swój komentarz: