Prawdziwa tragedia wydarzyła się w Larnace.
10. letni chłopiec uderzył się w głowę podczas gry w koszykówkę i został przewieziony na oddział ratunkowy szpitala w Larnace. Lekarze umieścili chłopca na sali segregacji i przeprowadzili badania. Wykonali prześwietlenie głowy, jednak odmówili wykonania badania rezonansem magnetycznym. Zdaniem matki, lekarz stwierdził, że tego typu badania nie są wykonywane po uderzeniu w głowę. Po 25. minutach pobytu w szpitalu dziecko zostało odesłane do domu.
Po przybyciu do domu dziecko poczuło się bardzo źle. Skarżyło się na nieznośny ból głowy i szum w uszach. Tym razem postanowiono przewieźć go na oddział ratunkowy do szpitala w Nikozji. Niestety, podczas transportu dziecko przeszło zawał serca i zmarło.
Matka chłopca oskarżyła lekarzy ze szpitala w Larnace o niedopełnienie obowiązków i nie przeprowadzenie odpowiednich badań. Zdaniem lekarzy z Nikozji dziecko miało krwiaka mózgu powstałego w wyniku uderzenia, a zawał był spowodowany nadmiernym obciążeniem serca dziecka. Dokładne przyczyny śmierci dziecka zostaną jednak podane po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
Zarówno przedstawiciele szpitala w Larnace jak i ministerstwo zdrowia odmawiają komentarza w tej sprawie do czasu ustalenia ostatecznej przyczyny śmierci dziecka.
Zostaw swój komentarz: