Czerwiec bieżącego roku jest miesiącem dość pracowitym dla policyjnego wydziału antynarkotykowego. W jednej z wiosek w rejonie Limassol policja pochwaliła się znalezieniem ponad dwóch kilo metamfetaminy zakopanej w ziemi. Do tego akcje informujące społeczeństwo o zgubnym działaniu narkotyków. Wszystko to, choć PR-owo bardzo dobrze przemyślane, delikatnie mówiąc średnio się sprawdza. Ci, którzy chcą „mocniejszych wrażeń” z pewnością je znajdą. Cytując klasyka, wystarczy chcieć.
Cypr swoim położeniem przyciąga nie tylko turystów. Przecinając szlaki między Europą, Azją i Afryką, wyspa jest dogodnym miejscem do transportu towarów. Jednak nie tylko tych legalnych. Co jakiś czas w mediach pojawiają się pełne pochwał deklaracje policji o zapobiegnięciu przemytowi narkotyków. Oczywiście, należy to pochwalić. Jednak należy zadać sobie następujące pytanie. Skoro, możemy przyjąć, że policja łapie tylko część tych transportów, a na ulicach i tak jest tych używek sporo, to ile z nich przechodzą kontrole i trafiają na ulicę, bądź na eksport?
Tu dochodzimy do sensu problemu. Wszechobecnej obojętności. Czy wiemy, że problem istnieje? Wiemy. Nie dotyczy do tylko narkotyków, ale na przykład cen prądu, jakości dróg, czegokolwiek byśmy nie nazwali. Jednakowoż rządzący postanawiają na to, przepraszam za kolokwializm, położyć lachę. Dlaczego? Ponieważ i my na to przyzwalamy. Bo w sumie nas to nie dotyczy, czemu mamy się tym interesować, a ja tam lubię zapalić i mi pasuje. Wyjaśnienie może być każde.
Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem jednym z tych, którzy chcą na siłę moralizować. Jak ktoś chce deklaracji w stylu „narkotyki to zło”, niech idzie gdzie indziej. Są przeciwnicy, są zwolennicy, a mnie interesuje faktografia. A ona mówi wprost. Cypr to kraj niestety lecący często na pijarze. Fajnie bowiem się ogląda te obrazki o policjantach informujących przechodniów. Miło się czyta o zatrzymanych przestępcach, bo świrów nie brakuje. Z drugiej jednak strony mamy skandale jak ten w więzieniu, o którym już kiedyś pisaliśmy. Mamy też obrazki z social mediów, gdzie policjanci na luzie ładują browary, bo w sumie jest gorąco.
Przestańmy chociaż udawać. Albo robimy coś na poważnie, albo mamy to gdzieś i przechodzimy do tego na porządku dziennym. Tak jest uczciwiej. Ja na ten przykład nie brałem i nie biorę, palić też nie zamierzam, więc mnie ten temat nie dotyczy. Ktoś inny? Może lubi. Przynajmniej jest szczery sam ze sobą. W przeciwieństwie do części rządzących, którzy udają, że coś robią.
A potem wielkie zdziwienie, że są niepokoje.
Wielka, wielka niewiadoma, dlaczego statystyki przestępczości rosną.
No, ale wiadomo, to wina pijanych, turystów, a nie tego przyzwolenia.
Tak najłatwiej.
Zostaw swój komentarz: