Na wirusa niedługo wezwiemy szamana

Wierzcie mi, ja też haftuję na myśl o tym temacie. Naprawdę. Zaufajcie mi, że ja też jestem zmęczony tym tematem. Jednak to jest po prostu kapitalne. Słuchajcie:

„Temperatura, wilgotność, prędkość wiatru – te parametry pomagają zdaniem naukowców przewidzieć kolejne fale zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 i wprowadzić odpowiednie środki zapobiegające rozprzestrzenianiu się tego patogenu. Do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Cypryjskiego (Nikozja, Cypr). Ich zdaniem w prognozach rozwoju epidemii należy brać pod uwagę również warunki klimatyczne.” – da się przeczytać w jednym z tekstów Radia Zet.

Co ważne okazuje się, że to działa. Badania przeprowadzone w Paryżu, Nowym Jorku czy Rio de Janeiro pozwoliły naukowcom przewidzieć kiedy i jak rozpocznie się druga fala. Według nich ma to pomóc rządom w opracowaniu strategii na walkę z wirusem, póki poziom szczepień nie osiągnie konkretnego poziomu. Doskonale jednak wiemy, że większość rządów nie wie, co ma robić. Nie dziwiłbym się jakby (też i cypryjski) zespół ds. pandemii, obierał strategię za pomocą zakręcenia wskaźnikiem od Twistera.

Wiecie, ja nie jestem ani lekarzem, ani tym bardziej meteorologiem. Jednak, jak tak pomyślę na zdrowy chłopski rozum, to głównymi (acz niejedynymi czynnikami) czynnikami w przypadku zarażania jest kontakt z ludźmi albo zakażonymi powierzchniami. No tak mówili lekarze, WHO i tak dalej prawda? A teraz naukowcy dowiedli, że wpływ na to ma również pogoda. O ile jeszcze prędkość wiatru mogę zrozumieć (bo przenosi on wirusa), o tyle temperatura i wilgotność, to już tak średnio. Jeśli jednak jest to prawda i naukowcy mają rację, to ja mam propozycję. Nie ładujmy milionów w testy, lepiej przeznaczyć to na gospodarkę. Zainwestujmy w voodoo. Spróbujcie to sobie zwizualizować.

Telewizja RIK, przemówienie prezydenta. Mówi, że w końcu zapanowaliśmy nad pandemią. A tu nagle zza pleców wyskakuje mu ktoś przypominający czarodzieja z kreskówek dla dzieci, albo indiański szaman, który będzie zaklinał pogodę. No i zobaczcie, jakie to niesie ze sobą konsekwencje. Cypr wreszcie w jakimś pozytywnym kontekście na ustach świata, pieniądze zaoszczędzone, susza nam nie grozi (bo deszcz też będzie można wywołać na zawołanie), koniec pandemii. Same korzyści. Halo, Komitet Noblowski? Zgłaszam swoją kandydaturę.

Czy piszę na poważnie? Oczywiście, że nie. Warto jednak w tych dniach, skoro i tak siedzimy w domu, trochę optymizmu wprowadzić. A Wy, jakie mielibyście pomysły? Seansy spirytystyczne? Loteria obostrzeniowa (typu zdrapka, gdzie jest napisane, wygrałeś tydzień kwarantanny/zwolnienie z godziny policyjnej)? Tylko wiecie, bez szaleństw, bo ktoś z rządu może to przeczytać i naprawdę to wprowadzą.


Zostaw swój komentarz:
[itfruit_adrotate_by_category]

Discover more from Cypr24

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading