Właściciele mieszkań robią co chcą – czy wkroczy rząd?
W cypryjskim parlamencie, podczas ostatniego posiedzenia, rozgorzała dyskusja na temat lawinowych podwyżek czynszu w Nikozji i w Limassol. Posłowie alarmowali, że coraz więcej mieszkańców wyspy staje się bezdomnymi, gdyż nie stać ich na opłacenie wysokich czynszów. Zgodnie z przedstawionymi statystykami Limassol jest droższe niż Amsterdam czy Barcelona. Średni czynsz w Limassol za mieszkanie z jedną sypialnią wyniósł 590€ a w Nikozji wyniosła średnio 560€. W Amsterdamie takie samo mieszkanie to średni koszt 580€ a w Barcelonie 550€. W 2017 roku średni cena wynajmu mieszkań na całej wyspie wzrosła o 12,5% w Limassol natomiast ceny wzrosły aż o 25%.
Lefteris Georgiou – szef ‘Movement for the right to shelter’ (ruch na rzecz prawa do mieszkania) powiedział:
W Limassol jest olbrzymi problem z mieszkaniami. Nawet w przypadku klitki, którą trudno nazwać mieszkaniem, 600€ miesięcznie, żądają także dwumiesięcznej kaucji. To sprawia, że trzeba wydać 1800€, aby znaleźć dziurę do zamieszkania.
Niestety, z dyskusji nic nie wynikło. Każda ze stron przedstawiła swoje racje, a przedstawiciele rządu zapowiedzieli podniesienie dodatku mieszkaniowego. Zdaniem władz Cypru rynek nieruchomości rządzi się zasadą podaży i pobytu i nikt nic nie może z tym faktem zrobić.
Pogadali, pogadali i nic z tego nie wyszło! Jak zawsze.
Zostaw swój komentarz: