Grupa spacerujących w okolicach Pafos usłyszała skowyt i ujadanie psów. To co odkryli po dotarciu na miejsce przeraża.
Brudne psy zamknięte w klatkach pozbawione nie tylko jedzenia, ale także wody (trudno nazwać wodą zieloną maź w wiadrach w których zalęgły się już owady), żyjące pośród szczątków zwierząt. Na posesji znajdowały się także ślady spalonych zwierząt, resztki futra i porozrzucane kości.
Jak powiedzieli działacze z organizacji chroniących prawa zwierząt bardzo trudno będzie ustalić na zadane pytanie włodarzowi gminy czemu akceptuje takie traktowanie zwierząt stwierdził:
Ja nie lubię psów, i każdy niech sobie z nimi robi co chce
Organizacje broniące praw zwierząt próbują ustalić winowajców. Jednak już na wstępie śledztwa powiedziano wyraźnie, że wioska jest tak mała, że wszyscy wszystkich znają i będzie trudno dojść do prawdy. Po pojawieniu się na miejscu funkcjonariuszy policji i weterynarza okazało się, że jedyne stwierdzone zaniedbanie to zbyt małe klatki do przechowywania zwierząt – reszta dowodów została sprzątnięta.
Szef Animal Party Kyriacos Kyriacou powiedział, żeby najpierw zgłaszać tego typu incydenty a dopiero potem publikować zdjęcia – umożliwi to ukaranie sprawców. W tej chwili nie ma żadnych dowodów na nieludzkie traktowanie zwierząt. Zapowiedział także, że partia złożyła wniosek do prokuratury i będzie domagała się mimo wszystko ukarania winowajców, a zdjęcia mają być dowodem w sprawie.
Zostaw swój komentarz: