W piątek, za 1$ płacono 15,44₺, za 1€ aż 16,06₺ a za polskiego złotego 3,43₺
Mieszkańcy północy mają naprawdę ciężki orzech do zgryzienia – wartość tureckiej liry, czyli głównego środka płatniczego na obszarach okupowanych w tym roku spadła ponad 14%, po spadku o 44% w ubiegłym roku.

Lira powróciła do najniższych poziomów widocznych pod koniec grudnia, po serii niekonwencjonalnych cięć stóp procentowych.
Mieszkańcy na północy mają prawdziwy problem – bez znaczenia czy prowadzą własne biznesy czy też są zatrudnieni w tamtejszych firmach czy administracji publicznej. Nie pomaga także wzrost liczby turystów, którzy udają się na północ i wydają tam dolary i euro.
Przypomnijmy, że wynagrodzenia wypłacane są w lokalnej walucie, natomiast wszystkie płatności są dokonywane po przeliczeniu na turecką lirę ale w dolarach. Wyobraźcie sobie zatem, że co miesiąc musicie płacić większe rachunki za prąd czy wodę pomimo tego, że zużycie mediów pozostało na tym samym poziomie i nie było żadnych podwyżek.
Teoretycznie dostawą wszystkich dóbr cywilizacyjnych (paliwa, energia elektryczna) jest Turcja i teoretycznie rozliczenia powinny być wykonywane w lirach. Niestety, umowy pomiędzy TRNC a Turcją są tak skonstruowane, że Cypr Północny płaci za wszystko w dolarach.
Podobnie jest z importem dóbr – od artykułów spożywczych aż do samochodów późniejsi sprzedawcy płacą za wszystko w walutach wymienialnych. W lokalnej walucie nie można także kupić niczego poprzez sklepy internetowe – praktycznie wszystkie stosują już przeliczniki walutowe.
Zostaw swój komentarz: