Pandemia koronawirusa zaorała praktycznie wszystko. Ekonomię wielu krajów, turystykę, imprezy masowe, świat kultury i wiele, wiele innych. Również futbol dostał sromotnie po kieszeni i dopiero wraca, powolnymi kroczkami, do normalnego życia. Liga Mistrzów i Liga Europy trwa, a już trzeba myśleć co dalej? Co z przyszłorocznymi eliminacjami?
Oczywiście nie w kontekście Polski, gdyż jak uczy nas historia polskiej piłki nożnej XXI wieku, jesteśmy dla topowej europejskiej piłki jak kabel dla wtyczki. Niby w całym procesie bierzemy udział, ale koniec końców i tak nie wchodzimy. Mimo wszystko jednak jakaś cząstka europejskich pucharów zagości zarówno tam, jak i na Cyprze. UEFA bowiem podjęła dość ciekawą decyzję. Otóż eliminacje do tych rozgrywek, w przypadku jeśli w danym kraju przeprowadzenie meczu nie jest możliwe, zostaną rozegrane na neutralnym gruncie. Mowa tu dokładnie o czterech krajach. Polsce, Węgrzech, Grecji i Cyprze właśnie.
Stale monitorujemy sytuację sanitarną we wszystkich krajach. W razie potrzeby zostaną wprowadzone dalsze regulacje – oświadczyli przedstawiciele UEFA, po telekonferencji między przedstawicielami 55 krajowych federacji należących do związku.
Nie ma co bowiem kryć, że UEFA ma twardy orzech do zgryzienia. Terminarze często się na siebie nakładają, niektóre ligi startują już niedługo (Ekstraklasa np. 21 sierpnia), do tego jeszcze mecze międzypaństwowe, finały obecnych edycji Ligi Mistrzów i Ligi Europy, a to wszystko jeszcze popędzane kwalifikacjami do kolejnych. A do tego jeszcze indywidualne terminarze każdej z lig. Nic dziwnego, że by to dopiąć, UEFA decyduje się na taki krok.
Czy Cypr jest przygotowany? Na pierwszy rzut oka, no to tak średnio bym powiedział. Poza obiektami w Nikozji, czy Limassol to szału nie ma, aczkolwiek eliminacje mają to do siebie, że standardy są dość niskie. Jeśli dla Was stadion w Pafos to jakiś, cytując pewnego znanego videoblogera, dramat, to obejrzyjcie starcia polskich drużyn z gruzińskimi, macedońskimi czy zespołów z San Marino na ich terenie w przeszłości. Niebo a ziemia. Także o „licencje” – o ile rzecz jasna takie będą, w tej sytuacji – martwić się nie trzeba. Na bezrybiu i rak ryba.
Jakie będą losowania i kto dostanie jakie zespoły? Tego jeszcze nie wiadomo, aczkolwiek mając świadomość, że przez dłuższy czas o cypryjskim futbolu mogliśmy zapomnieć, obejrzenie meczów o jakąkolwiek stawkę, nawet między europejskimi średniakami, warte jest uwagi. A do tego jeszce wraca liga!
Po miesiącach posuchy dla fanów piłki, przyszła pora się nasycić.
Zostaw swój komentarz: