Zamknięcie kilku przejść granicznych wywołało liczne protesty w sobotni poranek na Lidra w Nikozji. Protestujący argumentują że koronawirus to kolejny pretekst do podziału społeczności cypryjskiej.
Nikos Anastasiades natychmiast wydał oświadczenie w tej sprawie zaprzeczając tym pomówieniom i zapewniając, że chodzi tylko o troskę o zdrowie społeczeństwa. Usprawiedliwił również decyzję Rządu przed przywódcą społeczności Turków cypryjskich, który natomiast uważa że lepszym rozwiązaniem byłoby zamknięcie granic zewnętrznych.
Genialne! Nie uważacie?
Zamknijmy się wszyscy w domach na 14 dni bez dostaw żywności, bez dostaw dóbr z zewnątrz, bez prądu. To z pewnością pomoże bo jest to lepsze rozwiązanie. Bo teraz, kiedy granice na północy są zamknięte dla emigrantów to jest to kraj w którym nielegalnie żyje ich mnóstwo. Zamknięcie zamkniętych granic pomoże?
Hej! Statku z nielegalnymi uchodźcami! Zawracaj w morze! Giń zarazo.
Tak ma być?
Studenci z Cypru we Włoszech. Wracajcie! Podzielcie swoimi zarazkami kumparosów.
Kobieta wracająca z Włoch nawet nie została zatrzymana na lotnisku w Larnace. Sama poinformowała punkt kontrolny że miała kontakt z wirusem? A???? Tak??? No to chodź, zamkniemy Cię w izolatce i napiszemy w gazecie żeśmy Cię przyłapali.
To jest jakiś żart!
Granice były zamknięte tyle lat, taka nienawiść. A teraz?
Nagle okazuje się że kiedy nie ma tanich zakupów w weekend i wieczorku w kasynie to podzielone społeczności żyją w wielkiej przyjaźni.
Pozostawiamy to waszej ocenie.
Jedno jest niemal pewne. Wirus na wyspie? 3 miesiące? Koniec wyspy.
A ładna markowa torebka zgnije w zawilgoconej szafie.
I przeciw temu nikt nie protestuje.
Czasami przed wygodą musi stanąć rozsądek.
Uważajcie na siebie.
Zostaw swój komentarz: