Po raz kolejny brak prądu spowodował odwołanie lotów – tym razem nie zrealizowano sześć połączeń
Po raz kolejny odwołano loty z lotniska Ercan (Tymbou) – w poniedziałek zabrakło prądu. Sześć połączeń nie mogło w związku z tym zostać zrealizowanych.
„Minister transportu” północy kraju Erhan Arikli nadal twierdzi, że przyczyną przerw w dostawie prądu na lotnisku Ercan (Tymbou) był „sabotaż.
Podczas debaty w tamtejszym parlamencie, lider opozycyjnej partii CTP Tufan Erhurman poprosił go o „udowodnienie, że doszło do sabotażu” w zakresie dostaw energii elektrycznej na lotnisko, na co Arikli odpowiedział, że „mężczyzn zarejestrowała kamera CCTV”.
Arikli dodał: „Pytam, dlaczego jako oficjalna opozycja nie śledzicie tej sprawy. Mówicie, że nie ma sabotażu i dlatego dbacie o tuszowanie wydarzeń.”
Wcześniej tego dnia Arikli wyjaśnił, że generator zapasowy obsługujący urządzenia pogodowe na lotnisku został odcięty od sieci i przekazał, że wydał instrukcje dotyczące wyposażenia w kamery od dnia dzisiejszego „punktów krytycznych” w okolicy.
Opisał straty prądu jako „ciekawy zbieg okoliczności” i dodał, że na lotnisku regularnie zdarzają się przerwy w dostawie prądu, ale „nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby generatory nie uruchomiły się”.
Mam dziwne wrażenie, że już słyszałem tego typu wytłumaczenia – zawsze winna opozycja.
Zostaw swój komentarz: