Pożary co roku są zmorą Cypru, straty są ogromne, płoną lasy, krzewy, siedliska ptaków chronionych, w pożarach giną zwierzęta, ludzie i ich domy. Pogoda pożarom sprzyja i choć nie jest to sytuacja nowa, której Cypr nie jest w stanie przewidzieć, to zupełnie nie jest na takie zdarzenie gotowy. Zakup helikopterów był w planach od dawna, ale do skutku nie doszedł i niestety bez wsparcia oddziałów Obrony Cywilnej zaprzyjaźnionych krajów Cypr sobie z pożarami nie radzi.
Minister Rolnictwa, Costas Kadis, przekonany że ostatnie pożary wybuchły z powodu ludzkiej bezmyślności, zamierza ponownie złożyć wniosek o surowsze kary, w tym dożywocie, dla osób, które powodują pożary lasów.
Po pożarze w rejonie Troodos, który wydaje się być spowodowany przez ludzkie zaniedbania, władze aresztowały dwóch mężczyzn, 47 i 54 lata, w związku z pożarem w zalesionym obszarze w Pera Pedi, który mógł z łatwością rozprzestrzenić się na las Troodos.
Ogień pojawił się, gdy kilka społeczności wciąż jeszcze nie pozbierało się po pożarze w poprzedni weekend. Wtedy ogień zabił czterech mężczyzn i zrównał z ziemią obszar około 55 kilometrów kwadratowych lasów, upraw, domów i innych posiadłości.
„To był naprawdę trudny i niebezpieczny pożar”, powiedział Kadis o pożarze Pera Pedi, który wybuchł około 10 rano w miniony piątek. „Wybuchł w miejscu z bujną roślinnością, która jest połączona z lasem Troodos” – dodał.
Minister powiedział, że ogromnej katastrofie udało się zapobiec dzięki szybkiej i szeroko zakrojonej mobilizacji powietrznych i naziemnych sił przeciwpożarowych. Kadis powiedział, że okazało się, że pożar zaczął się od ludzkich zaniedbań, a konkretnie prac budowlanych w domu wakacyjnym.
Szef społeczności, Lenas Markantonis, powiedział, że był świadkiem używania szlifierek kątowych i innych narzędzi, które wytwarzają iskry lub emitują płomień.
„To naprawdę oburzające” – powiedział Kadis, podkreślając fakt, że zaledwie kilka dni po śmiertelnym pożarze przez zaniedbanie powstał kolejny pożar. „Straciliśmy życie, straciliśmy nieruchomości, straciliśmy zielone płuco, a tutaj znowu jesteśmy lekkomyślni, angażując się w działania bez logiki, aby narazić las Troodos na niebezpieczeństwo” – powiedział minister.
Kadis powiedział, że planuje ponownie złożyć wniosek, który złożył w zeszłym roku, o surowsze kary, w tym dożywocie za podpalenie lasu.
Prokurator generalny Giorgos Savvides powiedział, że zalecił przegląd przepisów prawnych dotyczących powodowania pożarów, podpaleń i innych podobnych przestępstw, ponieważ były one rozproszone w różnych przepisach, a w niektórych przypadkach pokrywały się.
W liście do Ministerstw Rolnictwa, Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości, Savvides powiedział, że istnieją również niespójności w surowości kar, co stwarza problemy w egzekwowaniu przepisów i podważa funkcję zapobiegawczą omawianych przepisów. Savvides zalecił gruntowny przegląd przepisów i zaproponował ich aktualizację, aby można było reagować.
W ramach kontroli, Prokurator Generalny zaproponował rozważenie popełnienia przestępstwa polegającego na zapaleniu ognia w dowolnym miejscu bez zezwolenia, które niekoniecznie będzie wiązało się z wyrządzeniem szkody, co zaowocuje wysoką grzywną wykraczającą poza wymiar kary pozbawienia wolności. Zaproponował również prawne zmuszenie sprawców do zapłaty odszkodowania za szkody spowodowane ich działaniem.
Pożar Pera Pedi spalił pięć hektarów lasu i innej roślinności, ale nie doszło do uszkodzenia nieruchomości. Kilka godzin później opanowano ogień.
Departament Leśnictwa poinformował, że strażacy zareagowali na pożar lasu, który wybuchł około 10.15 w piątek rano, a załogi lądowe i lotnicze zostały natychmiast wysłane na ten obszar. Rzecznik Departamentu Leśnictwa, Andreas Christou, powiedział że istnieje niebezpieczeństwo, że pożar może gwałtownie wzrosnąć, ponieważ obszar jest dość trudno dostępny, z gęstą, suchą roślinnością. Zapobiegawczo ewakuowano też okoliczne domy.
Departament Leśnictwa podał, że 80 pracowników, 20 wozami strażackimi, 15 strażaków ze straży pożarnej z pięcioma ciężarówkami, czterech urzędników służby łowieckiej z dwoma ciężarówkami, a także członkowie Obrony Cywilnej, policji, Gwardii Narodowej i rrady urzędów i gmin okolicznych zmierzyły się z pożarem. Wspomagało ich dziewięć samolotów gaśniczych, w tym dwa śmigłowce z brytyjskich baz.
To prawie tydzień po katastrofalnych pożarach, które miały miejsce w ubiegły weekend w pagórkowatych obszarach Larnaki i Limassol, które zabiły cztery osoby i spaliły około 55 kilometrów kwadratowych ziemi, w tym domy, firmy, pola uprawne i lasy sosnowe. Był to, jak powiedział Rząd, najbardziej niszczycielski pożar w naszej pamięci.
Dziesięć społeczności w górzystym Limassol i Larnace wciąż pozostaje w niepokoju. Pakiet środków wsparcia ogłoszono w przez Rząd w ubiegłą środę.
Zostaw swój komentarz: