Burmistrz Pafos twierdzi, że lotnisko wymaga pilnej rozbudowy – chwilami kolejki są gigantyczne.
Burmistrz Pafos Phedonas Phedonos zamieścił w mediach społecznościowych szereg filmów przedstawiających kolejki wychodzące z lotniska, gdy ludzie czekali na przejście do kontroli paszportowej.
To tragiczne, co dzieje się dziś wieczorem na lotnisku w Pafos, ale jednocześnie bardzo częste – napisał.
Niektórzy ludzie powinni ponieść odpowiedzialność.
Informacje burmistrza potwierdzają, choć tylko częściowo, Polacy, którzy praktycznie codziennie, w różnych godzinach są na lotnisku w Pafos.
Zdaniem osób z którymi udało nam się porozmawiać problemem jest mała przepustowość lotniska. W teorii wszystko wygląda dobrze, jednak w przypadku gdy samolot nie ląduje zgodnie z planem (opóźni się lub przyleci wcześniej) i dużej ilości osób kierujących się do odprawy paszportowej po prostu się „zatyka”.
Z powodu małej ilości stanowisk odprawy paszportowej oraz małej ilości miejsca na lotnisku po stronie przylotów, bardzo często przylatujący muszą czekać na wejście do terminala na zewnątrz.
W swoim poście burmistrz zapytał retorycznie co się będzie działo z przylatującymi gdy będzie padał deszcz.
Od momentu gdy wyląduje samolot, czasami muszę czekać na przylatujących godzinę lub więcej zanim klient opuści lotnisko – powiedział w rozmowie z nami Tomek
Problemem są także odloty z lotniska – czasem do nadania bagażu i odprawy paszportowej tworzą się gigantyczne kolejki – to jest związane bardzo często z tym, że kilka samolotów odlatuje o podobnej godzinie.
Zdaniem Izby Kontroli winna jest zła umowa podpisana z zarządzającą lotniskiem firmą Hermes w której nie zawarto zobowiązania do rozbudowy lotniska. Kontrolerzy zarzucili poprzedniej administracji Nicosa Anastasiadesa nieudane negocjacje z Hermes’em. Ich zdaniem doprowadziło to do problemów obserwowanych obecnie na lotnisku w Pafos.
Problem musi rozwiązać teraz nowy rząd.
Tylko czy sobie poradzi?
Zostaw swój komentarz: