Na jednej z ulic Pervolii (Larnaka) wymieniono rury kanalizacyjne. Prace trwały krótko, bo zaledwie dwa tygodnie nie wliczając weekendów, w godzinach 7:00 – 15:00, ale w czasie gdy ekipa była w domu – wyrąbane, marnie oznakowane dziury głębokości około 1 metra straszyły przechodniów, bezpańskie koty i psy. Kot sobie poradzi. Gorzej byłoby ze zwichniętą kostką czy złamaną kością. 

Dziury wciąż są, jeszcze nikomu nic się nie stało, ale fachowcy już rozpoczęli budowę chodnika. Wyobrażamy sobie że będzie to coś na podobieństwo limassolskich ścieżek rowerowych, bo na chodniku będą rosły drzewa, także chcesz nie chcesz musisz ominąć.  Na razie drzewa tam jeszcze są. Jeśli znikną to chodniki będą pewnie miały pnie.  To jak zamontowane na drogach dla niewidomych latarnie na Placu Elefteria w Nikozji. Jedna szkoła jednym słowem.

Wracając do chodników. Jedna strona ulicy jest tak przerąbana że utrudnia mieszkańcom wejście i wyjście z domu jak również korzystanie z prywatnego parkingu!

A co ma zrobić osoba niepełnosprawna?

Przed jednym z domów, podczas burzenia asfaltu pod budowę chodnika, uszkodzono rurę wodociągową.  To własność gminy, czyli wolno im? Zreperowali. Ale ile wody wypłynęło na ulicę? Rachunek za wodę otrzyma właściciel. 

Spośród gruzu radośnie wygląda też instalacja elektryczna oraz druty zbrojeniowe.  

To się Burmistrz ucieszy jak kogoś szlag trafi. 

Z przepisami BHP pervoliańscy urzędnicy są na bakier, nie da się ukryć. Ciekawe co jeszcze na tym krótkim odcinku szosy zdarzyć się może. 

Bądźcie czujni. Na każdym rogu czyha jakiś profesjonalista.