Szczerze powiedziawszy zastanawiałem się w jaki sposób rozpocząć ten artykuł. Jestem, podobnie zresztą jak większość z Was, kierowcą i codziennie widzę szalejących na skuterach dostawców jedzenia. Bez znaczenia czy jest to Pizz Hut czy McDonald dostawcy nie zważają ani na czerwone światła, ani na pieszych na przejściu – oni po prostu jadą. Między samochodami, narażając innych na niebezpieczeństwo, zmuszając wszystkich do gwałtownego hamowania.
Ci, którzy pracowali jako dostawcy na skuterach zaraz będą krzyczeć, że przecież jedzenie musi być dowiezione ciepłe i w miarę szybko a do tego dostawców jest tak mało, że nie wyrabiają się w czasie. No i kolejna rzecz – większość z nich ma premie za dowiezienie jedzenia na czas no i tylko wtedy mogą liczyć na napiwek. Tylko, kosztem własnego życia czy zdrowia?
Właśnie wczoraj na Ellados Avenue w Pafos zdarzył się wypadek. Jeden z dostawców, 31. latek, próbując skręcić w prawo wpadł na przejeżdżający samochód – jego stan jest krytyczny. Prowadząca samochód kobieta stwierdziła, że nie mogła nic zrobić bo skuter zjawił się znikąd – i ja jej wierzę. Sam miałem wielokrotnie tego typu przypadki i konieczność ostrego, naprawdę ostrego hamowania.
Czy gorące jedzenie i pieniądze są naprawdę tak bardzo ważne? Zobaczcie sami jak zachowuje się taki skuter podczas wypadku:
Zostaw swój komentarz: