W pandemicznych czasach prawie wszystkie urzędy zaczęły działać na tzw. appointment lub on-line. Postanowiliśmy to sprawdzić w praktyce.
W dniu kiedy ogłoszono kolejny alert pogodowy (+40°C w cieniu), dwóch niezłomnych przyjaciół postanowiło wyrobić sobie dokument pod tytułem „medical card”. Oczywiście postanowiliśmy iść jak koń pod górę i nie umawiać się na „appointment” wcześniej, a nuż uda nam się coś załatwić na krzywy ryj, po co sobie ułatwiać życie.
Więc pierwsza wizyta na poczcie w Larnace, gdzie działa również oddział citizens center, niestety uprzejmie, ale stanowczo miła pani oznajmiła, że nie może nas wcisnąć bez kolejki, ponieważ wszystkie terminy na dziś są zajęte. Ciocia dobra rada poradziła nam udać się do głównej placówki citizens center, bo tam jest więcej pracowników i jest możliwość załatwienia owego dokumentu bez appointmentmentu.
Więc ruszyliśmy niczym lokomotywa sapiac i zipiąc od pierwszych metrów naszej jak miało okazać się drogi krzyżowej. Po paru stacjach (czytaj: peripreto) jak te wielbłądy w oazie napojeni zimną wodą, dotarliśmy do celu!
Niestety tam też wymagano od nas umówionego spotkania, ale znów ciocia dobra rada poradziła zadzwonić na specjalny numer, może będzie wolne miejsce.
Jak nam poradzono tak zrobiliśmy, oczekiwanie na połączenie umilała nam muzyczka, której nie zgadłby najlepszy uczestnik „Jaka to melodia”. Finalnie i profesjonalne dodzwoniliśmy się i zostały nam przekazane wszystkie szczegóły i datę spotkania.
Wracając nasza drogą krzyżowa (czytaj periptero) postanowiliśmy oszukać los i udać się do social insurance po wymagany statement. O dziwo urząd był pusty, więc pełni nadziei weszliśmy do środka i tutaj następuje największy absurd ze znanych absurdów. Pani w okienku, która za starych dobrych czasów wydała by rzeczony dokument od ręki, kazała… wysłać maila.
Tak poważnie, rozumiem że koronka wywróciła świat do góry nogami, ale tego się nie spodziewałem.
W stacjonarnym okienku kazano nam wysłać maila, żeby uzyskać żądane informacje,a co najlepsze odpowiedź przyjdzie najszybszą na świecie poczta „Cyprus Post” .
Wiem, że wzięliśmy się za tą sprawę z du… strony (spontan to spontan), ale w tych czasach, żeby coś załatwić to trzeba wykonać kilka telefonów, wysłać kilka maili.
To już przechodzi wszelkie pojęcie…
Dla wszystkich czytających do końca, felieton został napisany w sposób ironiczny i sarkastyczny. Niezłomni przyjaciele, są kumplami w rzeczywistości i niejedna drogę krzyżowa już przeszli, niestety nie możemy ujawnić ich danych osobowych
Zostaw swój komentarz: