Od 1 kwietnia Cypr otwiera się na turystów z wielu krajów. Problem jednak w tym, że ich własne kraje nie chcą ich puścić na wakacje…
Prawdopodobnie już dzisiaj zostanie podjęta decyzja o otwarciu lotnisk dla krajów z grupy „szarej”. Jak sami doskonale wiecie w tej grupie znajdują się kraje, z których co roku przylatuje na Cypr bardzo wielu turystów. Wymieniać można długo, najważniejsze z nich to Rosja, Wielka Brytania, Ukraina czy Izrael.
Paradoks całej sytuacji polega na tym, że władze Cypru zapraszają na wypoczynek, ale władze tych krajów (z wyjątkiem Izraela) zakazują wylotów na wakacje.
Wielka Brytania już podjęła wstępną decyzję – loty na urlop będą możliwe dopiero po 17. maja, Rosja tej decyzji jeszcze nie podjęła – nadal zakazuje lotów turystycznych, Ukraina teoretycznie nie zakazuje takich lotów, ale turystów wyraźnie odstrasza kwarantanna na którą zostaną skierowani przyjezdni po powrocie do kraju.
Zresztą o jakich turystach w chwili obecnej mowa? Gdzie oni mają nocować? Stowarzyszenia hotelarzy informują, że większość hoteli nawet nie planuje się otworzyć w kwietniu – większość nastawia się na gości z Wielkiej Brytanii i Rosji i będą się ponownie uruchamiać dopiero na przełomie maja i czerwca.
Otwarte pozostaje także pytanie co Ci turyści mają na Cyprze robić? Wiele miejsc jest wciąż zamkniętych, „lokalsi” muszą wysyłać sms’y aby wyjść z domu…
Jedno nam pozostaje – czekać na kolejne decyzje rządu – możemy się ich spodziewać jeszcze w tym tygodniu. W końcu aktualnie obowiązujące obostrzenia przestaną obowiązywać wraz z końcem tego miesiąca…
Zostaw swój komentarz: