Północ chce kolejnych ustępstw od Republiki, ta chce usiąść do negocjacji pokojowych…
Jak już dziś pisaliśmy ONZ jest na Cyprze 60. lat i nadal nie widać końca konfliktu. Obie strony podchodzą do sprawy jego rozwiązania w zupełnie inny sposób.
Co pewien czas, południe pozwala na północy na więcej, władze północy jednak chcą jednak aby ich „kraj” został uznany na arenie międzynarodowej,
Prezydent Nikos Christodoulides powiedział w niedzielę, że rząd jest gotowy do rozpoczęcia negocjacji z północą w każdej chwili.
Wyczerpię wszelkie wysiłki, aby stworzyć warunki do wznowienia negocjacji, do kompleksowego rozwiązania problemu cypryjskiego, w oparciu o uzgodnione ramy oraz zasady i wartości Unii Europejskiej.
Obecny stan rzeczy nie jest trwały i na pewno nie może być podstawą budowania stabilnego i bezpiecznego jutra dla nas i naszych dzieci
Władze północy chcą aby Cypr Północny został uznany za państwo, żądają także od południa natychmiastowego uznania lotniska Ercan i portu w Famaguście jako legalnych.
Południe nie chce się na to zgodzić.
Punktów do dyskusji jest jednak więcej – do nich należy także sprawa wykorzystania złóż gazu…
Wysłannik Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych na Cyprze, Marii Ángel Holguin Cuéjar twierdzi, że Turcy (w Ankarze i na terytoriach okupowanych) nie dyskutują o niczym poza strategią uznania, czyli pełnej akceptacji przez stronę grecką i równego statusu międzynarodowego.
Pat trwa.
Zostaw swój komentarz: