Dawać czy nie dawać napiwku? Co mówi o tym cypryjskie prawo a co kelnerzy i przedsiębiorcy?
Kelnerzy czy barmani to stanowiska na których generalnie zarabia się najmniej. Tak właśnie jest w całej cypryjskiej gastronomii. Właściciele lokali, każdorazowo podczas zatrudniania nowego pracownika na to stanowisko tłumaczą, że „drugie tyle będzie z napiwków”.
Coś w tym jest, ale nie do końca.
W turystycznym raju na Cyprze dawanie napiwków w barach i restauracjach nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać, ale raczej stanowi połączenie dyskrecji i tradycji.
Ukształtowani na mocy ustawy z 1968 r., która łączy opłaty za usługi z rachunkiem, w kraju silnie uzależnionym od turystyki, rola kelnerów na Cyprze jest często kluczowa, mimo że pracownicy tego sektora utrzymują się z niskich zarobków i nieprzewidywalnego charakteru napiwków.
W każdej karcie (menu) zapisane jest przecież wyraźnie, że opłaty za obsługę są zawsze wliczone w rachunek co jest zresztą zgodne z przepisami uchwalonymi jeszcze w 1968 roku! Napiwki nie są więc obowiązkowe (jak w niektórych krajach) ale całkowicie dobrowolne.
I faktem staje się stwierdzenie, że gdy goście dowiadują się, że opłata za obsługę jest wliczona w cenę, nie dają napiwków albo dają ich niewiele
Stowarzyszenie Właścicieli Ośrodków Rekreacyjnych (Osika), reprezentujące lokale gastronomiczne na całej wyspie, nalega na zmianę tego prawa, widząc jego potencjalny wpływ na branżę turystyczną w kraju.
Co ciekawe ze stanowiskiem stowarzyszenia zgadzają się także pracownicy.
W teorii więc 10% rachunku powinno trafić do kieszeni pracowników jako napiwki, w praktyce jednak…
Sami wiecie jak jest.
Zostaw swój komentarz: