Dr Hasan Birtan, który jest asystentem szefa szpitala publicznego Dr Burhana Nalbantoglu w szpitalu publicznym Nikozji zaapelował do mieszkańców strefy okupowanej o rejestrowanie się jako potencjalnych biorców organów do przeszczepu, głównie serca.
Okazuje się, że w strefie okupowanej występuje niedobór biorców organów i te są odsyłane do transplantacji w tureckich klinikach. Okazuje się, że mieszkańcy północy nie mają zaufania do lekarzy w szpitalu w Nikozji i wolą leczyć się w Turcji. Najdziwniejsze jest to, że transplantacja organów na północy może być dokonana praktycznie od ręki, natomiast na przeszczep w Turcji pacjenci czekają kilkanaście miesięcy.
Zdaniem Birtan’a oczekiwania na przeszczep w Turcji pacjenci mogą po prostu nie przeżyć. Zdaniem lekarza, szpital publiczny jest świetnie przygotowany do dokonywania przeszczepów serca, wykonuje ich jednak stanowczo za mało.
Dr Hasan Birtan zaapelował także do swoich kolegów lekarzy aby wpisywali swoich pacjentów na listę przeszczepów jak najszybciej a nie dopiero wtedy gdy Ci leżą już na oddziałach intensywnej terapii i na przeszczep jest już za późno.
Jest to jeden z najdziwniejszych apeli jakie czytałem. Na całym świecie ludzie miesiącami, nawet latami czekają na przeszczepy a w szpitalu w Nikozji to organy czekają na chętnych. Na coś takiego na pewno nie pozwoliłby ŚP prof. Religa.
Zostaw swój komentarz: