Bitwa o Limassol – analiza strategii

Tak sobie w sumie myślałem, kiedy przeczytałem o protestach w Limassol – czy będzie jak w Polsce? Zawsze bowiem liczyłem na to, że jedyne co z Polski będzie na naszą wysepkę przybywać to turyści i pracownicy, a nie jakaś dziwna chęć odgrywania scen batalistycznych na ulicach miast. Jednak jak zwykle Cypr postanowił mnie zaskoczyć i pokazać, że nie znam tego miejsca nawet w 0,1 procenta.

Czy ktoś wierzy w pandemię czy nie to rzecz jasna kwestia totalnie indywidualna. Jednakże, takie moje tycie pytanie, co ma godzina policyjna czy cała ta sytuacja z zamknięciem do podpalania koszy i bicia się z policją? Mało tego, Ci, którzy postanowili „zawalczyć z systemem” nie mieli nawet minimalnego zmysłu taktycznego. Przecież wiadomym było, że w starciu z oddziałami i armatką wodą nie mają szans w starciu bezpośrednim. To może trzeba było przejść do wojny partyzanckiej? Wyobraźcie to sobie, „Powstanie w Limassol” trwające cztery a może nawet i pięć dni. Pewnie część z Was teraz czyta to z niesmakiem, ale ta sama część by to z chęcią oglądała. W każdym razie ja na pewno.

Nie ma co jednak ukrywać, że wina za to w części leży po władzach cypryjskich. Obostrzenia obostrzeniami, ale żeby je wprowadzać sensownie to trzeba, że tak zacytuję serial „Świat Według Kiepskich”, umić. Tymczasem przepisy są często niejasne i sprzeczne, pisane na kolanie. Mało tego, ewentualne nowelizacje również są wprowadzane totalnie bez pomysłu. Na początek blokada. Potem za okazaniem testu. Do tego jeszcze jakieś dokumenty i papiery. A co z tymi, którzy muszą usilnie załatwić coś w Nikozji albo Larnace? Pytania snują się niczym Dante po kręgach piekielnych a odpowiedzi jak na lekarstwo.

Idę o zakład, że sami Cypryjczycy niewiele wiedzą i siedzą w biurze Ministerstwa Zdrowia grając w Counter Strike’a czy Simsy i po prostu klikają „Zatwierdź” bądź wpisują na pałę liczby w Excelu. Tak to się toczy.

Nie dziwota więc, że ludzie są wściekli. Jednak można znaleźć temu inne ujście niż robienie z ulic miast placu bitwy.

Jednak jeśli rząd chce zahamować takie incydenty to musi przede wszystkim wiedzieć co chce robić! Bo, że chce robić to wiemy. Ba! Nawet dobrze, zważywszy, że część krajów albo udaje, że problemu nie ma, albo robi to na zasadzie „luzik-arbuzik przeczekamy”.

Chęci są, środki są, jeszcze jakby szedł z tym pomyślunek to by było pięknie.

A kto wygrał te starcie? Chyba twórcy memów, bo już mi parę śmignęło na tablicy. To, że policja rozgoniła tłum, toć to żadne osiągnięcie. Jednak zapanować nad sytuacją w dłuższym czasie, no za to mogę dać medal w stylu „dzielnego pacjenta”.

Tylko by zapanować to trzeba mieć plan. A z tym jak to wiemy – bywa różnie. Choć muszę przyznać, że darmowe testy dla mieszkańców Pafos, to jakiś początek.


Zostaw swój komentarz:

zaplanuj swoją podróż

katalog firm

zobacz także

[itfruit_adrotate_by_category]

Discover more from Cypr24

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading