O tej bulwersującej sprawie poinformowała na Facebooku Monika Przybyl
Przyjaciele autorki postu, który został udostępniony już ponad 140 razy, od 2003 roku mieszkają na Cyprze i nie mówią po polsku. Wraz z trójką dzieci postanowili wybrać się do Warszawy. Po raz pierwszy postanowili zobaczyć stolicę naszego kraju i jak zapewnia poszkodowana – zrobili to po raz ostatni.
Czas mijał szybko. Gdy nadszedł czas powrotu na Cypr udali się na jeden z postojów TAXI w centrum w okolicach warszawskiej starówki. Wybrali największy pojazd – było ich pięcioro (w tym trójka małych dzieci z których najstarsze miało jedynie 10 lat) oraz sporo bagaży. Zamówili kurs na lotnisko.
Gdy podjechali pod terminal kierowca zażądał opłaty – 660 zł! Gdy pasażerka zaczęła protestować kierowca zablokował wszystkie drzwi i zaczął bardzo agresywnie jeździć po ulicach w okolicach lotniska. Dzieci zaczęły płakać. Jak relacjonuje pasażerka kierowca przez cały czas rozmawiał z kimś przez radio. Z obawy przed kierowcą, który zdaniem poszkodowanej był bardzo agresywny zaproponowali opłatę za kurs w euro na co kierowca łaskawie się zgodził.
Poszkodowani postanowili zgłosić sprawę na policję – bezskutecznie. Policja twierdzi, że nic nie może zrobić. Monika Przybyl zgłosiła sprawę do warszawskiego ratusza i zajmuje się nią Miejski Rzecznik Konsumentów.
Złodziei i naciągaczy nie brakuje. Właśnie tacy ludzie wyrabiają nam negatywną opinię wśród odwiedzających Polskę turystów. Zresztą z tego co widziałam i przeczytałam w internecie na temat wspomnianego kierowcy warto przekazać innym, żeby omijali szerokim łukiem.
Jeśli możecie proszę podajcie dalej. – napisała Monika na Facebooku
My także apelujemy o udostępnianie i ostrzeganie innych przed naciągaczem. Przypominamy także, że prawidłowo oznakowana taksówka w Warszawie wygląda tak:
Zdjęcia pochodzą z postu Moniki Przybyl i strony Miasta Stołecznego Warszawy
Zostaw swój komentarz: