Problem jest poważny: o starzejące się budynki nikt nie dba
Ostatnimi czasy coraz częściej słychać o spadających na chodniki fragmentach budynków. Najpierw spadły balkony w Pafos, teraz kolejne dwa wypadki w Limassol.
Bądźmy szczerzy o stan bezpieczeństwa budynków nikt nie dba. Ich właściciele, a dokładniej rzecz biorąc dzieci lub wnuki właścicieli pobierają jedynie czynsz za wynajem mieszkań i powierzchni nie inwestując ani centa w remonty.
Zresztą nie muszą się o to martwić – nie ma odpowiednich przepisów nakazujących kontrole bezpieczeństwa budynków na Cyprze.
Zgodnie z tym co kilka dni temu powiedział burmistrz Limassol po kontroli zaledwie 500 budynków listy do właścicieli z nakazem pilnego remontu wysłano aż 350. To dużo więcej niż połowa!
Większość niebezpiecznych budynków powstała po 1974 r. ze względu na duże zapotrzebowanie na mieszkania dla uchodźców – nie ma nad nimi nadzoru, przepisy są niekompletne, a zastosowane materiały budowlane były wątpliwej jakości. Budynki te mają już prawie pół wieku i tak naprawdę większość z nich nigdy nie była gruntownie remontowana.
O pilną zmianę przepisów apelowali już burmistrze Pafos oraz Nikozji, do nich dołączył teraz burmistrz Limassol.
Niestety rządzący mają inne sprawy na głowie niż zajmowanie się ruinami – przed nimi wybory prezydenckie. Nikt więc nie chce narazić się potencjalnym wyborcom.
Oby do kolejnego wypadku…
Zostaw swój komentarz: