Ostatnie negocjacje pokojowe w Genewie zakończyły się niepowodzeniem.
Była mowa o trzech gwarantach. Grecji, Turcji i Wielkiej Brytanii. Teraz już wiadomo, że dołączy Unia Europejska i stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Turcja pozostanie w mniejszości, chociaż ma swojego Wielkiego Brata Rosję.
Jak z pewnością można się było domyślać, Turcja chyba mocno trzyma łapę na Akincim, bo ten próbuje jakoś się ugadać że jak wojska tureckie zostaną to „slowly slowly” pójdą. No ale Anastasiadis mówi stanowcze NIE! Nic w tym dziwnego bo doświadczenia z przeszłości niezaprzeczalnie krzyczą NIE UFAJ!
Ale z drugiej strony dlaczego zgadzamy się z pozostaniem suwerennych baz na wyspie? Obie strony się boją tego, że ta druga nie dotrzyma warunków umowy i interwencja woskowa będzie konieczna. Akinci chce wojsk tureckich a Anastasiadis wojsk ONZ. No ale z drugiej strony co z wojskami brytyjskimi?
Jak myślicie, dogadają się?
Zostaw swój komentarz: